To jedna z tych historii, którymi nie chcielibyśmy się dzielić. Warto jednak ją poznać i wyciągnąć wnioski. W województwie lubelskim znów doszło do śmiertelnego wypadku motocyklisty, w dodatku na tej samej drodze, na której w zeszłym tygodniu zginął inny kierujący jednośladem. Ofiara wypadku kilka godzin wcześniej została zatrzymana przez policję za zbyt szybką jazdę i wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu.
W poprzednim tygodniu informowaliśmy o czarnej serii wypadków motocyklistów pod Lublinem. Oba zdarzenia miały miejsce w Mętowie, jedno z nich na drodze wojewódzkiej nr 835. Na tej samej trasie, tylko nieco dalej na południe, w miejscowości Giełczew, w ostatnią sobotę miał miejsce kolejny śmiertelny wypadek kierowcy jednośladu.
Jak informuje lubelska policja, 20-latek kierujący Yamahą (prawdopodobnie MT-07) w godzinach wieczornych uderzył w tył busa. Niestety zginął na miejscu. Kilka godzin wcześniej został zatrzymany przez policjantów za zbyt szybką jazdę i wyprzedzanie w niedozwolony sposób. Otrzymał wtedy mandat karny i chyba swego rodzaju ostrzeżenie od losu.

Każdy z nas podejmuje własne decyzje odnośnie stylu jazdy. My możemy tylko przypominać, że za każdą idzie ryzyko i konsekwencje. Fajnie jest móc cieszyć się tym i kolejnymi sezonami na motocyklu. Zawsze z głową!