To z pewnością jedna z najbardziej oczekiwanych premier sezonu 2025. Już na początku kwietnia w punktach dealerskich marki Voge powinny pojawić się pierwsze egzemplarze turystycznego modelu 625DSX. Motocykl ma gabaryty maszyny na kategorię A2, ale większą moc i bogatsze wyposażenie. Ma być przy tym niewiele droższy od siostrzanego 525DSX.
Turystyczne pięćsetki na kat. A2 marki Voge są na naszym rynku już od kilku lat i w tym czasie zdążyły zdobyć sporą grupę zadowolonych użytkowników. Część z nich dojrzała już do motocykli z silnikami o większej pojemności i mocy, jest też wielu doświadczonych motocyklistów, których od samego początku interesują wyłącznie maszyny o lepszych osiągach.
Na jesiennych targach EICMA w Mediolanie poznaliśmy większego brata Voge 525DSX – model 625DSX. Jest on napędzany bardzo podobnym, rzędowym twinem, ale nieco rozwierconym (z 494 do 581 cm3) i mocniejszym. Jednostka generuje 63 KM i 57 Nm, nie mieści się już więc w wymogach dla kategorii prawa jazdy A2. Dlatego pomimo fizycznego podobieństwa, 625DSX nie zastąpi w ofercie Voge mniejszego 525DSX. Będą one przeznaczone dla innych grup kierowców.
Wyraźnie na korzyść
Około 15 KM różnicy w mocy to teoretycznie niedużo, ale 625DSX waży na sucho 191 kg, zaledwie o kilogram więcej niż pięćsetka. Dlatego różnica w dynamice jazdy będzie z pewnością bardzo odczuwalna. Większy model będzie miał też bogatsze wyposażenie. Na pokładzie mają się znaleźć m.in. regulowane zawieszenie z odwróconym widelcem, hamulce Nissin, kolorowy wyświetlacz z funkcją nawigacji, czujnikami ciśnienia w oponach i odświeżoną grafiką, gniazda USB, pełne oświetlenie LED, gmole oraz regulowana szyba. Będą także podświetlane przyciski, osłony dłoni, dodatkowe reflektory oraz ABS i kontrola trakcji, które można wyłączyć.
Różnica w cenie również oczywiście będzie, ale niezbyt bolesna. Podane przez dystrybutora kwoty to 31 990 zł za wersję podstawową oraz 35 990 zł z kompletem aluminiowych kufrów. „Goły” 625DSX będzie więc zaledwie o ok. 3000 zł droższy od 525DSX. Pierwsze egzemplarze przypłynęły już do Polski i czekają na transport do salonów – mają tam dotrzeć już na początku kwietnia. Zainteresowanie będzie na pewno spore, więc jeżeli chcecie załapać się na maszynę z pierwszej partii i wykorzystać sezon 2025 w całości, już teraz zacznijcie poważne rozmowy z najbliższym dealerem.