W Sądzie Okręgowym w Łodzi zakończył się proces odwoławczy w sprawie głośnego wypadku w Aleksandrowie Łódzkim, w którym w maju 2021 roku zginęło dwóch kierujących motocyklami i pasażerka jednego z nich. Sprawczyni, 26-letnia dziś Agnieszka Z., do końca nie uznała swojej winy. Łódzki sąd utrzymał w mocy wyrok, jaki zapadł w marcu 2023 roku w Sądzie Rejonowym w Zgierzu. Nie wydaje się on szczególnie surowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę skrajnie egoistyczną postawę oskarżonej, na którą zwrócił uwagę sędzia prowadzący rozprawę.
W dniu 8 maja 2021 roku, przed godziną 20, świat kilku rodzin runął. Na wąskiej ulicy 11 Listopada w Aleksandrowie Łódzkim kierująca Jeepem wyprzedzała dwa auta, rozwijając przy tym prędkość powyżej 120 km/h (przy dozwolonych na tym odcinku 50 km/h). Staranowała dwa nadjeżdżające z naprzeciwka motocykle. Ich kierowcy zginęli na miejscu, a pasażerka jednej z maszyn zmarła niedługo później w szpitalu. Para osierociła jedno dziecko, drugi motocyklista zostawił żonę i trójkę dzieci. Na ich pogrzebach pojawiły się tłumy motocyklistów, prowadzono również internetową zrzutkę na rzecz ich rodzin.
Nie rozumie, co zrobiła
Sprawczyni wypadku, Agnieszka Z., od samego początku zaprzeczała swojej winie. Twierdziła, że prawidłowo wyprzedzała samochody „jadące niepewnie”, a motocykliści pojawili się znienacka. Po zderzeniu z pierwszym jednośladem miala stracić przytomność i nie pamiętała kolejnych wydarzeń.
Pierwszy proces, przed Sądem Rejonowym w Zgierzu, zakończył się w marcu 2023 roku. Agnieszka Z. została uznana winną wypadku, a sąd wymierzył jej karę 5 lat pozbawienia wolności, 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym oraz w sumie ponad 170 tys. zł nawiązki dla rodzin ofiar. Wzięto przy tym pod uwagę okoliczności łagodzące: kobieta nie była wcześniej karana, prowadziła „stabilny tryb życia”, studiowała stomatologię. Obrońcy oskarżonej od razu zapowiedzieli złożenie apelacji.

Sąd podtrzymał wyrok
Kolejny proces, tym razem przed Sądem Okręgowym w Łodzi, zakończył się wydaniem prawomocnego wyroku 16 kwietnia 2025 roku. W pełni utrzymano wyrok poprzedniej instancji. Sędzia Monika Pawlica nie tylko ponownie wskazała na rażące naruszenie zasad bezpiecznej jazdy. Zwróciła też uwagę na skrajnie egoistyczny ton wypowiedzi i pism składanych przez oskarżoną i jej obrońców. Agnieszka Z. przeprosiła co prawda rodziny ofiar, ale jednocześnie stwierdziła, że jeśli znów zostanie skazana na 5 lat pozbawienia wolności, to straci nabyte właśnie uprawnienia do wykonywania zawodu stomatologa. Będzie musiała powtórzyć studia. Prowadząca rozprawę sędzia powiedziała wprost, że oskarżona wciąż nie rozumie, jakiego czynu się dopuściła i nie wie, za co przeprasza rodziny ofiar.
Pięć lat więzienia za doprowadzenie do śmierci trzech osób z powodu rażącej brawury i po prostu własnej głupoty… Mało, dużo, w sam raz? Oceńcie sami. Nam akurat nie wydaje się, żeby miał on moc odstraszającą innych kierowców, którzy myślą, że na drodze mogą wszystko. Bo przecież nic się nie wydarzy.
Zdjęcie tytułowe: PSP Zgierz