W Grudziądzu nieoznakowany radiowóz grupy Speed zatrzymał kierowcę, który dopuścił się wykroczenia drogowego. 40-latek nie zdawał sobie sprawy, jak wielkie, i nieprzyjemne dla niego konsekwencje, będzie miała drogowa uprzejmość, jakiej się dopuścił.
6 kwietnia jeden z policyjnych patroli przeprowadzał kontrolę prędkości na ul. Paderewskiego w Grudziądzu. Kierowca peugeota przejechał obok niego z dozwoloną prędkością, po czym rozpoczął akcję ostrzegania innych kierowców o kontroli drogowej. W tym celu używał świateł drogowych, błyskając nimi do nadjeżdżających z naprzeciwka pojazdów.
Kierowca niestety miał niefart, bo wśród mijających go pojazdów znalazł się nieoznakowany radiowóz grupy Speed. Policjanci niezwłocznie zawrócili i dogonili prawidłowo jadącego peugeota, zatrzymując go do kontroli. Powodem zatrzymania było oczywiście ostrzeganie innych kierowców przy użyciu świateł drogowych, czyli używanie świateł niezgodnie z przepisami. Za to policjanci ukarali go mandatem w wysokości 200 zł i czterema punktami karnymi.
Jednak w trakcie kontroli wyszło na jaw coś jeszcze – kierowca nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę, gdyż jego prawo jazdy zostało zatrzymane najpierw na 3 miesiące za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym. Kierowca przeszedł nad tym do porządku dziennego i jeździł dalej. Zatrzymano go ponownie, co zaowocowało orzeczeniem sądowego zakazu prowadzenia pojazdów na okres 6 miesięcy. Choć okres ten nie minął, kierowca jeździł dalej i został właśnie zatrzymany. Za takie naruszenie przepisów grozi mu teraz nawet 5 lat więzienia, a sprawa trafi do sądu.