Już w przyszłym roku polscy klienci będą się mogli zapisywać na jazdy próbne nowym, elektrycznym Harleyem-Davidsonem. Dziś w Milwaukee Harley-Davidson LiveWire został oficjalnie zaprezentowany, co zapowiadaliśmy jako pierwsi dwa dni temu.
To już nie rewolucja, to trzęsienie ziemi połączone z tsunami i gradobiciem. Najbardziej konserwatywny ze wszystkich producentów motocykli zaprezentował sprzęt nie tylko wyposażony w napęd elektryczny, ale także o wyglądzie o lata świetlne odbiegającym od ciężkich cruiserów, do jakich nas przyzwyczaił od 111 lat.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Jak można wyczytać z oficjalnych zdjęć, Harley-Davidson LiveWire będzie jednoosobowy. Zasilany przez trójfazowy silnik motocykl o nazwie LiveWire (Przewód pod Napięciem) będzie dysponował mocą 74 KM i momentem ponad 80 Nm.
Do 100 km Harley-Davidson LiveWire rozpędzi się w czasie poniżej 4 sekund. Bez ładowania w trybie miejsko-autostradowym ma przejechać około 80 km – co ma wystarczyć na dojazd do pracy i powrót do domu.
Elektryczny Harley-Davidson LiveWire
Jak poinformował Motovoyagera Piotr Sugier z polskiego oddziału Harley-Davidson, testowe motocykle będą dostępne dla polskich klientów już w przyszłym roku. Nie wiadomo jeszcze ile Harley-Davidson LiveWire będzie kosztował. Można jednak podejrzewać, że cena wyniesie grubo ponad 100 tys. zł.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Projekt LiveWire
Co ciekawe, w projekcie LiveWire będą mogły także uczestniczyć osoby, które na co dzień nie jeżdżą motocyklem. Dostepny będzie dla nich specjalny symulator jazdy o nazwie Jumpstart.
W USA prezentacja motocykla rusza już teraz. Objazd Ameryki rozpocznie wyprawa Route 66, a do końca 2014 roku testówki dostępne będą sukcesywnie u ponad 30 dealerów. W 2015 roku Harley-Davidson LiveWire zostanie zaprezentowany w Europie, również w Polsce.
Jak sugeruje producent w oficjalnej prezentacji, Harley-Davidson LiveWire przypomina projekt pierwszej gitary elektrycznej, a nie elektrycznego samochodu. Jednym z wyróżników ma być jego dźwięk, przypominający myśliwiec na lotniskowcu.
[sam id=”11″ codes=”true”]
„Dźwięk silnika został specjalnie dopracowany tak, aby wyróżniał się na tle motocykli z silnikami spalinowymi i elektrycznymi dostępnymi na rynku” – czytamy w prezentacji.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dostępne będą wersje produkcyjne. Plany ich wprowadzenia na rynek zostaną określone po analizie opinii motocyklistów, którzy odbyli jazdy próbne.
[sam id=”11″ codes=”true”]
[sam id=”11″ codes=”true”]
[sam id=”11″ codes=”true”]
O matko…czas umierać.