Los motocyklisty bywa nieprzewidywalny, niestety czasem w tym najgorszym wymiarze. Dla Justyny świat zatrzymał się 5 września na Torze Poznań, gdzie podczas szkolenia uległa bardzo ciężkiemu wypadkowi. Już teraz wiadomo, że jej leczenie i rehabilitacja będą wyjątkowo ciężkie i kosztowne. Rodzina i przyjaciele Justyny, choć liczni, nie będą w stanie sami jej sfinansować. Dlatego założyli zbiórkę na ten cel.
Justyna jest znaną i bardzo lubiana postacią w środowisku warszawskich (i nie tylko) motocyklistów. Na co dzień pracowała jako fizjoterapeutka, pomagając innym stanąć na nogi. Życiowy zakręt sprawił, że teraz sama przez długi czas będzie wymagała tego typu pomocy.
Mimo drobnej budowy, od której zresztą wziął się jej pseudonim Malutka, bardzo dobrze radziła sobie na jednośladach – od pitbike’ów po coraz większe maszyny torowe. I właśnie w czasie kolejnego szkolenia na torze doszło do zdarzenia, które zaważy na całym jej dalszym życiu. Jak pisze w opisie zbiórki Paweł Lech, trener i życiowy partner Justyny:
5 września Justyna uległa bardzo poważnemu wypadkowi na Torze Poznań – jechała na prostej, kiedy z wielkim impetem wjechał w nią inny uczestnik szkolenia. W wyniku wypadku doznała złamania 5 kręgów w odcinku piersiowym i lędźwiowym kręgosłupa, ma pękniętą kość krzyżową i połamane zęby. W dzień wypadku lekarze z poznańskiego szpitala przez ponad 7 godzin walczyli aby uratować jej możliwość powrotu do zdrowia. Kości zgruchotanego kręgu zagrażały rdzeniowi kręgowemu i groziły jej całkowitym paraliżem, to był najdłuższy dzień w naszym życiu. Justynę czeka jeszcze jedna operacja i potem mozolny powrót do zdrowia – nie marzy o motocyklach (powiedziała, że nigdy się do motocykla już nie zbliży) ani o rolkach. Nie chce wchodzić na podium zawodów ani cieszyć się z coraz lepszych czasów. Chce móc po raz drugi w życiu postawić pierwszy krok. Potem następny i następny.
Można realnie pomóc
Zachęcamy do wsparcia zbiórki na leczenie i rehabilitację Justyny. Znajdziecie ją POD TYM LINKIEM. Ponadto Paweł, chcąc pomóc jej w każdy możliwy sposób, zdecydował się na sprzedaż swoich świetnie utrzymanych torowych motocykli – Suzuki GSX-R1000R i supermoto Kawasaki KX450F. Ogłoszenie znajdziecie na jego prywatnym profilu na Facebooku.
Sorry, ale wyjebanie się na torze jest akurat bardzo przewidywalne.