Wielu kierowców z niecierpliwością czekało na zaostrzenie przepisów, które zakładało zwiększenie kar dla oszustów dopuszczających się cofania przebiegu w pojazdach. Zmiany były wyczekiwane i huczne, jednakże czy na pewno działają?
Przez wiele lat przebieg w motocyklach i samochodach przebieg był do ustalenia, a firmy, które oferowały korekty liczników samochodowych były dla polskiego prawa nieuchwytne. W 2019 roku wprowadzone jednak zostały spore zmiany, które znacznie miału utrudnić ten proceder. Przede wszystkim podczas każdej kontroli policja notowała przebieg pojazdu, a dane trafiały do systemu CEPiK. Diagności podczas okresowych przeglądów również musieli wprowadzić do bazy aktualny stan kilometrów, a pomóc w tym miała dotkliwa kara – pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Statystyki pokazują jednak, że egzekwowanie tego przepisu nie jest łatwe i w 2020 roku policjanci ujawnili 544 pojazdy z cofniętym przebiegiem. Wszczęto 1012 postępowań, a jedynie 24 sprawy trafiły do sądu. W pierwszej instancji skazano zaledwie 16 osób. W 2021 roku na 307 postępowań skazano 31 osób. Czy proceder cofania przebiegów zniknął na tyle, że problem w Polsce przestał istnieć? A może skazanie oszusta pomimo zaostrzonych przepisów nadal jest niezwykle trudne?
Jedź do Niemiec, twój motocykl już tam jest! Niezwykła historia kradzieży pewnej „polskiej” Yamahy…