Scram Africa to niezwykły rajd organizowany przez pasjonatów scramblerów. Organizatorem imprezy, która mogłaby być spełnieniem marzeń niejednego miłośnika klasycznych motocykli, jest hiszpańska firma tunerska Fuel Motorcycles.
Fuel Motorcycles to hiszpański producent customowych scramblerów budowanych głównie na bazie klasycznych modeli BMW. Dla swoich klientów (choć nie tylko) Hiszpanie wymyślili dziesięciodniowy rajd w pustynnej scenerii Maroka. W wyprawie mogą wziąć udział posiadacze oldskulowych motocykli szosowo-terenowych, takich jak stare GS-y, Triumphy, Royal Enfieldy czy Urale. Uczestnikom towarzyszyć będą przewodnicy, mechanicy, lekarz i terenowe auto zaopatrzenia. Czyli nic, tylko jechać.
Tegoroczna edycja Scram Africa odbędzie się między 25 kwietnia a 4 maja. Start i meta przewidziana jest w hiszpańskim porcie Almeria, skąd promem ekipa uda się do Maroka. Licząca dwa tysiące kilometrów trasa będzie mieszanką asfaltu, pustyni i górskich dróg, a noclegi podzielono między hotele i biwaki na świeżym powietrzu. Koszt uczestnictwa to ok. 7000 zł za motocykl. Tylko tyle i aż tyle za podróż tysiąca i jednej nocy.
To nie jest jakaś straszna cena, jeżeli popatrzy się co oferowane jest w zamian. Ja za sam transport motocykla do Malagi zapłaciłem ponad 2000 złoty. Do tego doszły koszta, które w tej imprezie są już wliczone w cenę i licząc lekką ręką mój wyjazd do Maroka kosztował mnie 5000. Dlatego uważam, że to nie jest jakaś cena z kosmosu.