NajnowszeNieudany popis, brak umiejętności i położenie motocykla - ten motocyklista kiepsko rozpoczął...

Nieudany popis, brak umiejętności i położenie motocykla – ten motocyklista kiepsko rozpoczął sezon motocyklowy [VIDEO]

-

Świadomy motocyklista, nawet ten, który posiada ponadprzeciętne umiejętności, lata na torze i bierze udział w szkoleniach wie, że miasto to niezrozumiana dotąd dżungla, która rządzi się swoimi prawami. Zapomniał o nich motocyklista, którego zobaczycie na poniższym video.

Odwijanie manetki na zatłoczonych arteriach to skrajna głupota, gdyż w mieście czeka na nas ogromna liczba zagrożeń, które dokładnie tak jak w przypadku tego filmu, pojawiają się znikąd. W tym przypadku już po samym dźwięku, który wydobywa się z tłumika motocykla można stwierdzić, że znacząco przekroczył dozwoloną prędkość, a w momencie wbijania wyższego biegu nagle na horyzoncie pojawił się samochód, który zauważył kierującego jednośladem, jednakże poprzez prędkość zrobił to dosyć gwałtownie. Motocyklista poruszając się ze sporą prędkością spanikował, w panice mocno nacisnął klamkę hamulca i położył motocykl, sunąc tym samym po asfalcie. Finalnie nie uderzył ani w krawężnik, ani w samochód, ani w żadne inne zagrożenia czyhające na nas w mieście. Strażacy z OSP poinformowali, że kierowcy jednośladu nic się nie stało i przyjął mandat za spowodowanie kolizji.

To kolejny książkowy wręcz przypadek, który pokazuje jak nie należy się zachowywać w przypadku kolizyjnych sytuacji i jak bardzo trzeba uważać w mieście. Na szczęście motocykliście nic się nie stało, a w całej tej sytuacji miał sporo farta. Oby wyciągnął z niej wnioski i wyhamował swój sportowy zapał na drogach miasta. A swoją drogą jestem bardzo ciekawy waszego zdania – co myślicie o zachowaniu przechodniów, którzy niekoniecznie przejęli się wypadkiem motocyklisty? Czy nie były to pierwsze wybryki tego mężczyzny na drogach miasta?

Położyłem motocykl aby się ratować. Czy aby na pewno? Brutalnie rozprawiamy się z największym motocyklowym mitem!

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Wiktor Seredyński
Wiktor Seredyński
Od najmłodszych lat jest miłośnikiem dwóch kółek, a co lepsze, początkowo zamiast za dziewczynami, oglądał się za przejeżdżającymi motocyklami. Ta choroba została mu po dziś dzień i nie ma ochoty się z niej leczyć. Fan garażowych posiedzeń i dłubania przy motocyklach przy akompaniamencie Dire Straits. Po godzinach amatorsko toruje i często podróżuje motocyklem, szczególnie upodobał sobie wyjazdy pod namiot. Zapalony fan MotoGP i Marqueza. Plany na przyszłość wiąże z motocyklami – i prywatnie, i w pracy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ