Yamaha w wielkiej tajemnicy testuje doładowanie turbo. Na jednym z włoskich torów przypadkowo sfotografowano zmodyfikowany w charakterystyczny sposób model R3. Sam producent milczy na ten temat.
Ze zdjęć wykonanych podczas testów Yamahy R3 na jednym z włoskich torów wyścigowych wynika, że Japończycy mogą testować eksperymentalne doładowanie tego silnika.
Na jednym ze zdjęć widać tajemnicze urządzenie zamontowane tuż przed chłodnicą. Takie umiejscowienie oraz solidna obudowa mogą wskazywać, że chodzi o turbosprężarkę, która zawsze montowana jest tuż przy zaworach wylotowych, co pomaga wykorzystać ciśnienie spalin do napędzenia wirnika.
Konstrukcja turbosprężarki może także sugerować, że zostanie ona zespolona z intercoolerem, którego zadaniem jest schładzanie powietrza trafiającego do komory spalania. Dzięki większej zawartości tlenu w chłodnym powietrzu efektywność spalania wzrasta.
Yamaha milczy jak dotąd na temat ewentualnego zastosowania turbosprężarki – jeśli faktycznie trafi ona do małolitrażowych modeli, już wkrótce do napędu XJR1300 może zostać wykorzystany silnik o pojemności 300 cm3 o mocy 90 KM. Obyśmy się mylili.
zdjęcia: motorbikemag.es