W erze dominacji motocykli typu adventure producenci nieco zaniedbali segment dual sport, czyli maszyn bliższych korzeniom enduro, z mniejszą ilością turystycznych dodatków. Na szczęście, za sprawą kilku niedawnych premier, ta sytuacja wydaje się powoli odwracać. Oto nowy KTM 390 Enduro R, który już niedługo zawalczy o serca i pieniądze fanów zabawy w terenie i na nieutwardzonych szlakach.
Przez długi czas jedynym typowym dual sportem w ofercie KTM (pomijając motocykle enduro typu 500 EXC-F, dla których udało się uzyskać homologację drogową), pozostawał model 690 Enduro R oraz jego odpowiedniki u Husqvarny (701) i GasGasa (ES 700). Jest to maszyna o bardzo dobrych właściwościach, lekka i mocna, natomiast jednocześnie droga i dosyć kontrowersyjna pod względem niezawodności.
KTM wrócił na rajdowy tron. Daniel Sanders wygrał Rajd Dakar 2025!
Na szczęście – również dla siebie, bo to kolejny szczebel drabinki do wyjścia z kłopotów finansowych – KTM zaprezentował właśnie dwa nowe, interesujące modele tego typu: 125 Enduro R i 390 Enduro R. Przyjrzyjmy się większemu z nich.
W teren i do miasta
Nowy KTM 390 Enduro R zbudowany jest na stalowej ramie pochodzącej z nakeda 390 Duke (z kilkoma zmianami, m.in. kąta główki ramy). Odziedziczył po nim również silnik. W aktualnej wersji singiel LC4c o pojemności 399 cm3 generuje 45 KM mocy przy 8500 obr./min, jest to więc bardzo przyzwoity wynik. Tu również nie obyło się oczywiście bez kilku modyfikacji, mających nadać motocyklowi bardziej smukły kształt i większą dzielność w terenie.
Zmieniono chociażby kształt airboxa, dzięki czemu cała jednostka może być zawieszona wyżej, co z kolei pozwoliło zwiększyć prześwit pod motocyklem. Silnik współpracuje ze sprzęgłem slip/assist i 6-biegową skrzynią z opcjonalnym quickshifterem.
Wśród systemów elektronicznych znalazła się wyłączana kontrola trakcji oraz dwa tryby jazdy: Street i Offroad. Tryb terenowy pozwala na uślizgi tylnego koła i łatwiejsze unoszenie przedniego, np. w celu przejechania nad przeszkodą. System ABS również jest odłączany. Na kierownicy znalazł się zespół podświetlanych przycisków z nowym joystickiem do obsługi menu. Nowy jest również kolorowy wyświetlacz o przekątnej 4,2 cala. W kokpicie umieszczono też gniazdo USB-C. Całość oświetlenia wykonano w technologii LED.
KTM 390 Enduro R toczy się oczywiście na kołach szprychowych, w rozmiarach 21 cali z przodu i 18 cali z tyłu, z fabrycznie montowanymi oponami Metzeler Karoo 4. Zawieszenie, tradycyjnie już, dostarczyło WP. Mamy tu widelec z lagami o średnicy 43 mm, z 30-stopniową regulacją kompresji i odbicia. Z tyłu pracuje amortyzator Apex z regulacją odbicia za pomocą 20 kliknięć, a także z regulowanym napięciem wstępnym. Skoki zawieszenia wynoszą po 230 mm z przodu i z tyłu. Układ hamulcowy, po jednej tarczy z przodu i z tyłu (285/240 mm), dostarczył Bybre. Zbiornik paliwa ma 9 litrów pojemności, a kanapę umieszczono na wysokości 89 cm.
Szwenduro na A2
Motocykl pomyślano jako prosty i tani w obsłudze. Po pierwszym przeglądzie po 1000 km, kolejne mają być wykonywane co 10 tys. km, a regulacja zaworów po 20 tys. km. Pewną wadą wydaje się spora masa KTM 390 Enduro R, wynosząca 159 kg na sucho i ok. 165 kg z paliwem. To o dobre 10 kg więcej niż w dużo mocniejszym modelu 690 Enduro R.
W przypadku nowego dual sporta w grę wchodzą jednak wymogi kategorii prawa jazdy A2. Stosunek mocy do masy maszyny nie może być mniejszy niż 0,2 kW na kg. Stąd wspomniane ok. 165 kg to absolutne minimum dla 45-konnego motocykla.
Równie interesująco zapowiada się cena KTM 390 Enduro R. Nie znamy jeszcze dokładnej wyceny na polski rynek, ale te z zachodu pozwalają przypuszczać, że motocykl może kosztować w okolicach 30 tys. zł, a nawet nieco mniej. Szykuje się więc ciekawa rywalizacja z nowym japońskim „szwenduro” Suzuki DR-Z4S, które jest nieco słabsze (38 KM), ale dzięki temu mogło być ciut lżejsze. Do tego będzie wyraźnie droższe od nowości KTM-a. Z pewnością będziemy chcieli porównać ze sobą te dwa motocykle w nadchodzącym sezonie.
KTM 390 Enduro R 2025 – dane techniczne
Silnik: | czterosuwowy, chłodzony cieczą |
Układ: | jednocylindrowy |
Pojemność skokowa: | 398,7 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka: | 89 x 64 mm |
Zasilanie: | wtrysk paliwa Bosch, Ø 46 mm |
Stopnień sprężania: | 12,6:1 |
Moc maksymalna: | 45 KM przy 8500 obr./min |
Moment obrotowy: | 39 Nm |
Skrzynia biegów: | manualna, sześciobiegowa, z opcjonalnym quickshifterem |
Sprzęgło: | wielotarczowe, mokre, slip/assist |
Napęd tylnego koła: | łańcuch |
Rama: | stalowa, rurowa |
Zawieszenie przednie: | widelec upside-down WP APEX, Ø 43 mm, półaktywny, skok 230 mm |
Zawieszenie tylne: | centralny amortyzator WP Apex, skok 230 mm |
Koła i opony: | 90/90 R21 / 140/80 R18, felgi szprychowe |
Hamulec przedni: | tarczowy, Ø 285 mm, zacisk pływający dwutłoczkowy, odłączany ABS |
Hamulec tylny: | tarczowy, Ø 240 mm, zacisk pływający jednotłoczkowy, odłączany ABS |
Rozstaw osi: | 1475 mm |
Wysokość kanapy: | 890 mm |
Prześwit: | 272 mm |
Zbiornik paliwa: | 9 litrów |
Masa własna: | 159 kg bez paliwa |
Normy: | Euro 5+ |
Elektronika: | oświetlenie full LED, kolorowy wyświetlacz 4,2", Bluetooth, tryby jazdy, kontrola trakcji |
Cena: | jeszcze nieznana |
Importer: | www.ktm.com/pl |
Cena jest już na polskiej stronie (29 400 zł).
Crf 300l waży 23kg mniej…