Modele motocykli wykonywane z prawdziwych kości zwierzęcych stały się pasją i sposobem na życie Reesa Moore, mieszkańca Florydy. Sposobem na wygodne życie – jego ostatnie dzieło wyceniono na 165 tys. zł!
Przygoda z modelami z kości zaczęła się dla Moore w 1995 roku od zabaw ze swoimi dziećmi, dla których stworzył mierzącego 2,5 metra tyranozaura. Sprzedał go następnie do jednego z barów w mieście Daytona, słynącym z ogromnych zlotów motocyklowych znanych jako Bike Week. W czasie zakrapianej dyskusji z właścicielem baru powstał pomysł stworzenia modelu motocykla dla uświetnienia najbliższego zlotu.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Właściciel baru wyśmiał pomysł i uznał go za niemożliwy do wykonania. To tylko zmobilizowało oryginalnego artystę. Z czterech krowich czaszek, trzech czaszek aligatorów oraz kości m.in. kóz, wilków, szopów, żółwi i świń powstał potężny cruiser, żartobliwie nazwany Cowasaki. Dodać należy, że każde z jego kół to zwinięty kompletny krowi kręgosłup.
Obecnie ta nietypowa rzeźba jest wystawiona na sprzedaż za zawrotną kwotę ok. 165 tysięcy zł. Chociaż jest niewątpliwie estetyczna i emanuje ponurym pięknem, musiałoby nas nieźle łupać w kościach, żebyśmy wysupłali taką kwotę. Całe szczęście, że motocykle pana Moore nie jeżdżą. Na nasze turystyczne potrzeby mogłyby się okazać za twarde.