Honda CTX1300 – informacje
Osiągi
CTX1300 nie jest królem wyścigów spod świateł, ale w zakresie dynamiki niczego mu zarzucić nie można. Silnik jest więcej niż wystarczający do żwawej jazdy nawet z pasażerem. Znakomita elastyczność pozwala uniknąć denerwującego wachlowania lewą stopą.
Przyjemność z jazdy
Nie do końca wiem, jak Hondzie udała się sztuka zamiany nosorożca w baletnicę, ale opasły CTX po ruszeniu z miejsca traci co najmniej połowę wagi. Po ciasnych winklach drogi 981 Grybów-Krynica śmigał z taką gracją, że do dziś nie mogę uwierzyć w to, co widnieje w dowodzie rejestracyjnym: 338 kg. Piątki nie daję tylko dlatego, że ochrona przed naporem wiatru powyżej 120 km/h jest niewystarczająca.
Ładowność i zasięg
CTX1300 mimo sporej pojemności pali zaskakująco umiarkowanie. Podczas całego testu komputer nie wskazał nigdy więcej niż 6,2 l. Zbiornik paliwa ma wprawdzie taką sobie pojemność – 19 litrów, ale dzięki dobrym wartościom spalania bez problemu przejeżdżałem dystanse rzędu 300 km.
Dwa pojemne kufry pozwolą bez problemu spakować się na tygodniowy wyjazd. Warunek – wyjazd bez pasażerki albo pasażerka ze wstrętem do ciuchów.
Biegi i sprzęgło
Skrzynia biegów pracuje tak, jak w typowym cruiserze – twardo i z wyraźnym szczękiem. Zmiana biegów bez sprzęgła jest wprawdzie możliwa, ale nie sposób wykonać tej operacji z wdziękiem. Na osłodę sprzęgło pracuje delikatnie i subtelnie.
Hamulce
Heble Hondy to mistrzostwo świata – może nie zatrzymują CTX1300 równie skutecznie co betonowy mur, ale ich skuteczność jest całkiem blisko. Fabryczny ABS wkracza dość późno, kiedy już na prawdę nie ma wyjścia.
Spalanie
Średnio 5, 5 l/100 km – taką wartość pokazywał komputer pokładowy Hondy CTX1300. Owszem, można mniej, ale jak na pojemność 1300 wynik uważam za bardzo dobry.
Wyposażenie
Do pełni szczęścia brakowało mi w CTX regulacji wysokości położenia szyby i wskaźnika dystansu do następnego tankowania. Właściwie wskaźnik ten włączał się wraz z zapaleniem kontrolki rezerwy, ale wolałbym móc widzieć go cały czas.
Serwis
Sprawdzona technika modelu Pan European daje pewność bezproblemowej eksploatacji. Wykorzystanie dobrze znanej technologii to sprytny zabieg – Japończycy nie chcieli być może zaskakiwać zarówno designem jak i technologią. Wybrali to pierwsze.
Cena
65 500 to trochę za dużo. Owszem – CTX1300 pełen jest rozmaitych gadżetów, zaś poziom dopracowania detali budzi szacunek. Ale przestarzała technologia opakowana w ekstrawaganckie ciuszki to trochę za mało, żeby żądać takiej sumy. Na osłodę dostajemy kawał wyjątkowej, komfortowej turystycznej maszyny.
„PatrzYły”, nie „PatrzAły” na litość boską!
Nie wiedziałem, że w Black Sabbath Ozziego zastąpiła Mela Koteluk :-P
@Bogus
Warszawiaków razi :), ale obie formy są poprawne:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9895
Zmieniliśmy na tę nieprzestarzałą.
Myślę że następnym modelem Hondy będzie Melex. Też wygodny. :-)