Oto kompilacja drogowych sytuacji, w których motocyklistów od wypadku dzieliły centymetry lub ułamki sekund. Uniknąć wypadku pomagało wyjątkowe szczęście, ale również stalowe nerwy i doświadczenie.
Sytuacji, w których o włos udaje się uniknąć stłuczki lub wypadku doświadcza każdy motocyklista. Od stylu jazdy, doświadczenia i zwykłego szczęścia zależy tylko ich częstotliwość i efekt końcowy. Na poniższym filmie doskonale widać, że aby poruszać się motocyklem, trzeba mieć oczy wokół głowy.
Było blisko
Film doskonale potwierdza, że wbrew powszechnym opiniom przyczyną większości wypadków z udziałem motocyklistów nie są oni sami, lecz kierowcy samochodów. Samo patrzenie w lusterka wyeliminowałoby połowę zaprezentowanych na filmie sytuacji.
wyeliminowałoby połowę zaprezentowanych na filmie sytuacji…. gdyby tak nie zapie……li.
Patrz przed siebie jadąc z dozwoloną prędkością. Samochody są wszędzie !
Ja myślę że nawet dużo więcej niż połowa wypadków z udziałem motocyklistów to wina kierowców samochodów. Niestety scenariusz takich zdarzeń zazwyczaj jest taki że motocyklista w wypadku traci życie albo przytomność, a na “placu boju” zostaje kierowca i opowiada niestworzone rzeczy o prędkości, niewidoczności ,nagłym pojawieniu itp. itd.O tym że sam nie włączył kierunkowskazów lub nie spojrzał w lusterka oczywiście ani słowa.Efekt jest taki że motocyklista w szpitalu odzyskuje przytomność i dowiaduje się że jest sprawcą wypadku.Odkręcić po paru dniach czy tygodniach sprawę już nie jest łatwo.