Motocykl elektryczny przestaje być kojarzony wyłącznie z miejskimi przestrzeniami, z niewielkimi odległościami do przemierzenia. Coraz więcej firm włącza elektryczne adventury do swojej oferty.
Royal Enfield Himalayan – przybysz z Indii [test, opinie, dane techniczne]
Na pewno największe poruszenie wywołało wprowadzenie do produkcji Energica Experia. Coraz więcej doniesień wskazuje, że również indyjski Enfield pracuje nad jednośladem tej klasy. Wcześniejsze informacje potwierdzały, że na taśmy produkcyjne trafi elektryczna odmiana któregoś z klasycznych modeli. Najnowsze dotyczą prac nad adventurem na prąd.
Elektryczny ADV
Wypowiedzi przedstawicieli firmy potwierdzają ich rosnące zainteresowanie elektrykami. Oficjalnie pierwszy z nich ma trafić do produkcji za trzy, cztery lata. Biorąc jednak pod uwagę wzrost popytu na Enfieldy, a także na elektryki należy się spodziewać, że termin ten może ulec przyśpieszeniu. Elektryczny Himalayan jest jeszcze w fazie projektowej. Inżynierowie zamierzają stworzyć pojazd o zasięgu około 200 – 300 kilometrów. Zasięg na takim poziomie to pewien kompromis. Więcej kilometrów to również większa bateria, masa, a tym samym gorsze osiągi, negatywny wpływ na prowadzenie. Oczywiście i cena musiałaby być wyższa. Istotniejsza jest sieć ładowarek i szybkość ładowania baterii. Należy również spodziewać się, że elektryczny Himalayan odziedziczy po starszych braciach elektronikę. Prostą, nierozbudowaną, zgodną z filozofią tego pojazdu. Na pewno niełatwo będzie przekonać potencjalnych klientów do elektrycznych ADV, ale duży szum wokół Experii pokazuje, że być może będziemy świadkami zmiany preferencji.
Elektryczna hulajnoga wywaliła okna w bloku. Nie wstawię nic elektrycznego do garażu w domu.
Czekam na te stacje ładowania w Himalajach.