Poznajcie Lonniego Hannah, jednego z głównych designerów marki Indian. Od dziecka zakochany w klasycznych motocyklach, z zachwytem przyjął posadę w odrodzonej firmie spod znaku Wielkiego Wodza.
Wielokrotnie opisywane perypetie firmy Indian to dobry materiał na film z morałem – ilekroć upadasz, wstań i idź dalej. Kolejna reaktywacja nastąpiła pod skrzydłami koncernu Polaris i miejmy nadzieję, że tym razem się uda. W odrodzonej firmie znalazł pracę Lonnie Hannah, projektant i miłośnik potężnych maszyn.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Dosiadał on do tej pory zmodyfikowanego przez siebie Harleya Heritage Classic, który jak sam mówi jest jego dumą i radością. Jednak prawdziwy zastrzyk emocji miał miejsce w chwili przesiadki na nowego Indiana Chief, którego również współtworzył. Lonnie zna tę markę od dzieciństwa i czuje się z nią mocno związany. Tak mocno, że postanowił uwiecznić to uczucie na stałe – na jego ramieniu pojawił się tatuaż przedstawiający klasyczne logo firmy – Wielkiego Wodza w pióropuszu.
Niezwykła reklama Indiana
Ciekawe, cz w kraju nad Wisłą jest ktoś, kto podobnie pieczętuje swoją miłość do rodzimych marek? Tatuaż z logo Sokoła czy Junaka jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Być może jest gdzieś jakiś pasjonat z ramieniem ozdobionym plakietką WSK…