Myśleliśmy, że po śpiącym Chińczyku nic już nas nie zdziwi. Azja to jednak kontynent wielki i obfitujący w mistrzów nietypowych specjalności. Przed Wami kolejny miłośnik niestandardowej pozycji na motocyklu.
Motocykliści z Azji to zupełnie odrębna kategoria. Jednoślady od lat rządzą na tamtejszych drogach, a przesiąknięci wschodnią filozofią kierowcy ze stoickim spokojem robią rzeczy, o których gnuśnym Europejczykom się nie śniło. Zadajemy sobie pytanie, czy w ogóle jest coś takiego jak właściwa pozycja na motocyklu?
[sam id=”11″ codes=”true”]
Oglądając kolejnego Azjatę jadącego na motocyklu tym razem w pozycji mocno pionowej można zwątpić w sens kursów doskonalenia jazdy. Chodzą nawet słuchy, że David L. Hough, autor „Motocyklisty Doskonałego” przepełniony wstydem zaszył się na Alasce i dorabia garbowaniem futer z szopa, bo dzieło jego życia okazało się bezwartościowe. Pozycja, podnóżki i przeciwskręt dołączyły do grona brzydkich słów na „P”.
Dziękuję, postoję
Co skłoniło tego pana do jazdy w taki sposób? Czy spory przedmiot pod jego stopami był ładunkiem, do którego po prostu musiał się dostosować i zabrakło miejsca? A może narzekał na zbyt mały przewiew w okolicy nóg? Czy to ewentualnie przymiarki do miejscowej, niskobudżetowej wersji „Titanica” i w finalnym ujęciu dorzucą mu partnerkę z rozpostartymi ramionami?