EkstraFelietonyPodróżnik czy turysta? Pierwsza wyprawa motocyklowa? Chorwacja jest blisko, czy daleko?

Podróżnik czy turysta? Pierwsza wyprawa motocyklowa? Chorwacja jest blisko, czy daleko?

-

Zapytany o to, gdzie jadę w nadchodzącym sezonie, zwykle wymijająco odpowiadam, że miniony sezon jeszcze się nie skończył. Każdy z nas ma zupełnie inne podejście do jeżdżenia. Jeżeli napiszę tu jakie jest 10 najlepszych sposobów na wybór celu podróży, to albo zostanę zlinczowany, albo zwyczajnie wyśmiany. Analizowałem sobie nieco temat i mam jednak kilka ciekawych spostrzeżeń, którymi z chęcią się podzielę i podyskutuję w komentarzach.

Był czas, że stawiałem bardzo szeroką linię między określeniami podróżnik, a turysta. W moim pojęciu turystą jest każdy z nas, niezależnie czy jedzie do Jadowa na lody, czy wstrząsnąć wnętrznościami na Theth. Podróżnikiem zaś są jedynie ci nieliczni, którzy … no właśnie co? Czy gdzieś stoi napisane, że wycieczka przeradza się w podróż po 14 dniach… 3 tysiącach km? Z czasem doszedłem do wniosku, że nie ma co być semantycznym terrorystą, tylko skupić się na tym, w jakich miejscach chciałbym zostawić odcisk bieżnika na asfalcie lub piachu.

wyprawa motocyklowa turystyka czy podróż

Kierunki podstawowe mamy cztery. Na północ jest drogo, na południe ciepło, na zachód wysokie mandaty, a na wschodzie niedźwiedzie i mafia… Mnie jednak najbardziej ciągnie do Azji. Od jakiegoś czasu trąbię wszem i wobec, że jadę napić się koziego mleka w jurcie. Czemu tam? Mam trochę dosyć ludzi. Dosyć nas stłoczonych w miastach, trąbiących na siebie w gniewie i gdy coś nam nie pasuje migających długimi światłami. W którąkolwiek stronę bym nie spojrzał, wszędzie są ludzie, a tam na wschodzie wydaje się być ich trochę mniej. Cywilizacja tak nam się w Europie rozrosła, że trudno jest nacieszyć się drogą z miasta do miasta. Nie zdążysz się rozpędzić, a mijasz jakieś osiedla. Nie zrozum mnie źle – bardzo lubię jeździć, korzystać z uroków cywilizacji, wypoczywać i zwiedzać. Ten sposób podróżowania pokazał mi piękno południa Europy i kojący urok wybrzeży Morza Śródziemnego. Świat ma jednak o wiele więcej do zaoferowania, a kolejne doświadczenia nie muszą wiązać się z jakąś specjalną wygodą. Myślę, że solidne przygotowanie siebie i maszyny to jedyne wymogi, jakie są istotne, jeżeli chodzi o poznawanie świata.

Podróżnik czy turysta? Pierwsza wyprawa motocyklowa? Chorwacja jest blisko, czy daleko?

Każdy ma inne potrzeby i to jest normalne. Jeden będzie podróżował, żeby pośmigać na zakrętach gdzieś w górach i przebić kolejne bariery prędkości na niestrzeżonych odcinkach autostrady. Ktoś inny będzie chciał zwiedzać zamki, klasztory, lub poznawać obcych ludzi i patrzeć jak żyją. Są nawet takie niesamowite osoby, które zwyczajnie żyją w drodze. Wszystko to jest ok, choć osobiście uważam, że cokolwiek by się nie robiło, nie należy niszczyć, śmiecić i robić z siebie buraka.

wyprawa motocyklowa turystyka czy podróż

Jakiś czas temu żona podesłała mi zdjęcie pięknej jaskini na wybrzeżu oceanu. Bardzo szybko udało mi się odnaleźć tę lokalizację oraz drogę do niej. Tym samym do takich celów podróży jak Szkocja czy Norwegia, dołączyła Portugalia. W bardzo podobny sposób urodziła się kiedyś nasza wspólna wycieczka do Czarnogóry.

wyprawa motocyklowa turystyka czy podróż

Wycieczka pamiętna, bo wypatrzony na zdjęciu Kotor stał się zaledwie przystankiem pomiędzy Zadarem, Makarską, Slano, Wenecją, Wiedniem. Po drodze zaś widzieliśmy morze, wodospady, lasy, mauzoleum na szczycie góry i najbardziej romantycznie miasto świata. Dwa tygodnie w drodze, z przejazdami po jeden dwa dni, zwiedzaniem przeplatanym z błogim odpoczynkiem. Polecam każdemu.

wyprawa motocyklowa turystyka czy podróż

Co znaczy daleko? Mick Dundee (bohater filmu Krokodyl Dundee) stwierdził, że wszystko co jest w odległości jednego dnia drogi, jest blisko. Bardzo to do mnie trafia. W jeden dzień możesz przejechać 200 km i zobaczyć dużo, lub 800-1000 km i dojechać względnie daleko. Realnie rzecz biorąc, jesteś w stanie korzystać z uroków Chorwacji, w przeciągu kilkunastu godzin od wystartowania z Warszawy. Droga jest prosta i jedyne czego potrzebujesz to zakwaterowanie gdzieś np. pod Wiedniem i już następnego dnia zajadasz owoce morza w porcie w Zadarze. Formalności? Żadne. Zielona karta (ubezpieczenie pojazdu) się przyda i może jakieś ubezpieczenie podróżne (kilkadziesiąt zł)… paliwo, jedzenie, kwatera. Wypady na południe są względnie tanie, a paszport zaczyna być potrzebny dopiero kiedy przelatujesz przez Bośnię lub wjeżdżasz do Czarnogóry (która stara się o członkostwo w UE). Komunikacja zwykle nie jest problemem, bo polski jest w miarę zrozumiały w tych rejonach, a człowiek zaczyna być zachwycony jak bardzo nasze języki są podobne.
Patrząc w drugą stronę. Litwa, taka piękna i kusząca…. Z Warszawy do Kaunas jest zaledwie 400 km. To nie jest dużo. Nawet nie trzeba mieć paszportu, ale nawet jakby był potrzebny, to jaki w tym problem?

wyprawa motocyklowa turystyka czy podróż

Zmierzam do tego, że podróżowanie bliskie i dalekie, to zwykle kwestia chęci i względnie niewielkich oszczędności. Czasem wystarczy trochę oszczędzić, mniej sobie folgować by odłożyć trochę grosza. Nie jest to też wyzwanie logistyczne, takie jak załatwienie wiz, planowanie drogi gdzieś na krańcach cywilizacji. Do rezerwacji kwater mamy strony internetowe, a np. w Chorwacji język polski wystarczy w zupełności.

wyprawa motocyklowa turystyka czy podróż

Zdrowy rozsądek podpowiada, by serdecznie walić to czy jesteś turystą, podróżnikiem. Jeżeli już teraz masz wywalone graty na to, kto jest kim to masz przynajmniej jeden problem z głowy, nawet jeżeli jest filozoficzny lub semantyczny. Nie ma żadnej granicy, tak samo jak na dłuższą metę nie istnieją ograniczenia związane z tym gdzie jechać. Dni urlopowe można uzbierać, tak samo jak i kasę. Trzeba mieć sprawny sprzęt i trochę samozaparcia. Dzięki temu, coraz więcej osób podróżuje na motocyklach. Coraz bardziej kojarzymy wypady z pięknem przyrody, poznawaniem świata, kultur i ludzi, a nie jedynie z wizytą na zlocie 50 km od domu i kacem w gronie ciągle tych samych twarzy. Po to mamy te dwa koła, by przemierzać na nich świat i być tak otwartym na doznania, jak to tylko możliwe. A świat stoi otworem. Sezon niby się nie skończył, ale niby się jeszcze nie zaczął… więc gdzie jedziesz w tym roku?

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Jarek Dobrowolski
Jarek Dobrowolski
Jarek Dobrowolski, miłośnik dwóch kółek, którego nie zatrzymuje nic poza głębokimi śniegami. Autor kilku projektów literackich. Celem jednego z nich jest przekroczenie granicy pomiędzy byciem turystą, a rasowym podróżnikiem i odnalezienie prawdziwego znaczenia tego czym jest przygoda i jak ją rozumiemy. Ciągle poszukujący minimalistycznych rozwiązań przynoszących maksymalne efekty ostrożnie dobiera wyposażenie oraz szlifuje umiejętności. Beznadziejnie zakochany w swoim BMW R1150 GS adventure.

10 KOMENTARZE

    • Hej, to jedynie kwestia wprawy. Nieważne jak piszesz, ważne o czym piszesz. Czasem lepszy pomysł jest cenniejszy niż złote pióro… aczkolwiek należy pamiętać by nie gwałcić polszczyzny.

  1. Super tekst. Mam już odpowiednie Moto i już jestem nagrzany na jakąś wyprawę. Będzie to albo południe albo wschód. Dziekuję.

  2. Czy to takie ważne czy nazwiesz się turystą czy podróżnikiem? Chyba chodzi o to, że każdy ma swój cel i możliwości. I nic w tym złego jeśli ktoś w wolny weekend wybierze się na zlot 50 km od domu i spotka się z pasjonatami takimi jak on. Nie trzeba od razu porzucać pracy i rodziny aby PODRÓŻOWAĆ. Kiedyś Marek Kamiński w jego książce napisał mi fajna dedykację „Każdy ma swój biegun” – i tego się trzymajmy. Pozdrawiam turystów i podróżników.

    Z Słownika Języka Polskiego:

    turysta:
    osoba uprawiająca turystykę, wędrująca, zwłaszcza pieszo; wędrowiec, podróżnik, piechur, wędrownik

    podróżnik:
    osoba wędrująca, zwłaszcza pieszo; turysta, wędrownik, piechur, wędrowiec

    Zatem bądźcie turystami lub podróżnikami – jak wolicie ;)

  3. małe sprostowanie odnośnie paszportu, ponieważ nie potrzebujemy go ani wjeżdżając do Bośni, ani do Czarnogóry. Jedyny kraj na Bałkanach gdzie musimy posiadać paszport to Kosowo. Po za tym wszystko się zgadza :). Gdzie w tym roku? Hmm, w sumie to jeszcze nie wiem, może Grecja, Sycylia. Za pewne dwa tygodnie przed wyjazdem się zdecyduję. Pozdrawiam LWG.

    • Dzięki sebik! Ostatni raz byłem tam dwa lata temu i jakkolwiek na przejściu w Bośni kazali nam jechać dalej, tak w Czarnogórze trzeba było stać i sprawdzali nas całkiem dokładnie. Jeżeli to się zmieniło, to tym lepiej! Jadąc do Grecji uważaj w Albanii. Jeżeli byłeś, to wiesz że na drogach można tam spodziewać się wszystkiego.

      • szczerze mówiąc to już kilka lat temu sprawdzałem osobiście, a na pewno więcej niż dwa lata czy da się przejechać granicę na dowód i nie było nigdzie problemu. Byłem już w Grecji, Albanii także wiem że trzeba mieć oczy dookoła głowy, zresztą nie tylko tam, u nas również :).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ