EkstraDuma i uprzedzenie czyli komu przeszkadza zdejmowanie kasku

Duma i uprzedzenie czyli komu przeszkadza zdejmowanie kasku [OPINIE]

-

Motocykliści tankujący w kasku to drażliwy temat, który pojawia się od czasu do czasu. Czy fakt, że nie zdejmujemy kasku na stacji benzynowej wynika z naszego lenistwa, braku kultury? A może to po prostu nasze prawo?

Mój kolega tankował na stacji, z której korzysta od lat. Jak zwykle podczas tej czynności nie zdjął kasku. Tym razem jednak pracownik obsługi wyłączył dystrybutor, zasłaniając się regulaminem. Nie pomogły argumenty, że przecież tankuje tu od dawna w ten sposób. Bo przecież mógł ukraść paliwo i odjechać… Przez lata nie był to problem, a dziś jest i już. Koniec, nie ma rozmowy.

Dwie strony medalu

Warto spojrzeć na problem z obu stron. Kiedy goni czas zdejmowanie kasku, kominiarki, rękawic i zasuwanie z tym majdanem do kasy jest kłopotliwe. Zwłaszcza jeśli nie są to przypadkowe stacje, a znane nam miejsca gdzie tankujemy na co dzień. Można mieć nadzieję, że nas też tam znają. Poza tym uznanie uczciwego obywatela za potencjalnego przestępcę zawsze boli i budzi sprzeciw.

Dla pracownika stacji, który widzi jak pod dystrybutor podjeżdża zamaskowany osobnik sytuacja nie jest jednak komfortowa. Często to właśnie ów pracownik musi zwrócić pieniądze za ukradzione na jego zmianie paliwo. I ja tego wyłączającego dystrybutor gościa najzupełniej rozumiem. Może był nowy, ślepo wpatrzony w regulamin i nie kojarzył jeszcze stałych klientów? Albo dzień wcześniej potrącono mu kilkaset zł z wypłaty za straty na podobnej akcji?

Prawo do wolności

Jestem zwolennikiem swobód. Uważam, że każdy przedsiębiorca ma prawo prowadzić biznes po swojemu, a każdy klient ma prawo z jego usług korzystać lub nie. Skoro istnieje regulamin stacji, powinniśmy się do niego stosować. Ewentualnie nie tankować w tym miejscu. Pełna swoboda. Pamiętajmy, że wszelkie brudy wynikające z nieporozumień lub sytuacji kryminalnych najpierw spadają na szeregowych pracowników stacji.

Ja tankuję w kasku tylko wtedy, kiedy świat się wali i muszę gdzieś piorunem dojechać. Kominiarki nie zdejmuję, ale rozsuwam jej otwartą część na tyle, żeby było widać moją twarz i żeby nie rozmawiać z kasjerką jak Darth Vader.

Ale na co dzień – zdjęcie kasku nie jest aż tak męczące i korona mi przy tym nie spada. A jeśli ktoś z was rozważa to w kategoriach urażonej dumy, jest wielu specjalistów z kozetką w gabinecie.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

53 KOMENTARZE

  1. Problem polega na tym że to jest nie wygodne, jak ja mam gadać z kasjerem jak go nie słyszę, skoro kask skutecznie tłumi wiatr przy 150 km/h to jak mam tego gościa usłyszeć ? Poza tym trochę kultury, nawet czapkę się ściąga jak się gdzieś wchodzi a co dopiero kask. Nie raz w kasku wchodziłem do banku. Wynikało to z pośpiechu, ale w trakcie wchodzenia zdejmowałem go (już w środku) i nikt nigdy nie popatrzył na mnie krzywo i nie miał jakichkolwiek pretensji. A co do tankowania z kaskiem na głowie to też do wygodnych nie należy, gorąco się robi i duszno nawet z otwartą szybą.

  2. Ja nie widze problemu, na szczescie mam kask szczekowy. Rozumie problem kradziezy paliwa i identyfikacji sprawcy wiec jesli na dystrybutorze widnieje naklejka aby kask sciagnac to to robie. Jesli nie to otwieram szczeke i tankuje. Do tej pory nie mialem z tym problemow.

    Ale tu takze apel do wlascicieli stacji benzynowych lub koncernow zarzadzajacymi nimi. Jesli wymagacie od motocyklistow zdjecia kasku przed tankowaniem, umiesccie taka informacje na dystrybutorze. Nie jest w naszym interesie blokowanie dystrybutora podczas lektury regulaminu stacji benzynowej. A taka informacja w postaci naklejki usprawni przekaz tegoz punktu.

  3. Jedyny problem jaki w tym wszytkim widzę to zdenerwowanie tych za mną gdy ja zakładam kask i rękawiczki zanim wsiądę na motocykl, a im się spieszy. Ale to ich problem.

  4. Wszystko jest ładne i piękne o ile w kasku masz system szybkiego zapięcia. Większość osób, które powiedzą, że dla nich to żaden problem właśnie taki typ kasków zapewne posiada. Co innego jest gdy masz zapięcie DD wtedy ściąganie i zakładanie za każdym razem topka staje się uciążliwe zwłaszcza, że do tej czynności zazwyczaj musisz ściągnąć rękawice co w przypadku szybkiego zapięcia nie jest konieczne. Oczywiście pojawią się opinie’ mam DD i zapinam i odpinam w rękawiczkach’ – pewnie, że się da, ale każdy z nas używa innych rękawic więc w jednych można w drugich nie.

    Sprawa do póki nie zostanie rozwiązana na mocy prawa zawsze będzie budzić spory, a zwłaszcza u tych, którzy z jazdą motorem mieli tyle styczności co nic.

  5. Wolność wyboru – to fraza-klucz. Nie podoba się temu czy owemu regulamin stacji? A czy to pradawne dzieje że stacje paliw były co 100 km i zazwyczaj „Remamęt” (pisownia celowa) wisiał przy dystrybutorze? Nie podoba się, wio gdzie indziej i po kłopocie. Ale tu się zaczyna początek nędznej argumentacji Oburzonych że to zamach na wolność, miłość, braterstwo, dane personalne, rozmiar buta czy wielkość namiotu i poranku. O tekście że klient nasz pan nie wspomnę. Wjazd pod pistolet, kask z bani i lejemy, co tu za filozofia. Poza tym pewien pierwiastek szacunku dla pracowników co te kilka(naście) godzin pracują na zmianie obsługując klientów a tylko ten co pracował w obsłudze wie jak wygląda taka praca.

  6. Pomimo moich 25-30 tys. rocznie korzystam z dystrybutora zawsze zdejmując kask. Przecież wcale nie tankuje się tak często, przy okazji można z kimś pogadać, kawę wypić, szybkę przemyć, odpocząć trochę i odstresować się od codziennego tłoku. Jak żyje się wśród ludzi to sto razy lepiej jest miecz nimi styczność, kask to w pewnym rodzaju to negatywna bariera. Jedynym wyjątkiem są stacje z dystrybutorami na kartę kredytową, tam i tak z nikim nie zagadasz. Same automaty tak jak i ty.

  7. …cóż, Polska odkąd pamiętam nakazem albo zakazem stała nie doszukując się bardziej lub mniej racjonalnych przesłanek, tak też pozostało po dziś dzień. Skoro zakazują nam szamania wędzonego to dlaczego nie mieliby nakazywać ściągania kasku ? , „był czas przywyknąć” jak mawiał Pawlak :) … .

  8. Dokładnie tak jak mówi Jurenio – nikogo to nie powinno obchodzić czy tankuję w kasku czy berecie.
    Co daje zdjęcie kasku jeśli nadal zostaję pod kominiarką?
    Nie oburzam się na stację muszelkę – bo to oni robią problem. Mało tego, poszli dalej – teraz tam nie wolno tankować trzymając motocykl między nogami. Przynajmniej tak jest u mnie. Ja już dawno ich olałem i nie zawracam sobie nimi głowy.
    Kask zdejmuję jeśli chcę zjeść czy pogadać, jeśli od razu jechać dalej – nigdy. Zdejmuję tylko rękawice i ja uważam to za wystarczające.

    • Na mojej stacji bys nie zatankował :) za dużo cwaniaczków na motorkach ukradło mi paliwo :) jak chcesz mieć „wolność” to jedz do Arabii Saudyjskiej i sobie wykop ropę :P

  9. Hmmm, będąc tym rzeczonym kolegą, pozwolicie że wtrącę…
    Regulamin tyczy się pracownika, nie klienta, więc skąd mam go niby znać? Wywieszony nigdzie nie jest, bo i po co, każdy „nowy” zapoznaje się z nim podczas szkolenia….
    Chciałbym poznać Wasze „patenty” na odkładanie kasków… Gdzie się pytam?!? Na te k@&€wa batoniki i gumki wszelkiej maści??? Zasyfionym kaskiem z bio-masą grubości centymetra na ladę gościowi wyjedziesz? Między nogi? Żeby wyglądać jak gość co nerwowo szuka papieru toaletowego po szafkach, bo właśnie się skończył, a on nie przewidział tego jak zaczął „projekt”??? No gdzie???
    W rozmowie z Panią Kierownik stacji usłyszałem, że na podłogę… Pozostawię bez komentarza…
    No tak! Pani Kierownik… Ech, temat rzeka… Nie podoba się Jej tankowanie w kasku, gdy go zdjąłem i Jej brązowym oczom ukazała się ma ogrza gęba, dalej jednak skrywana przez kominiarkę powiedziała:”no! i od razu lepiej!”…
    Sumując:
    -stacja to nie knajpa, wchodzę, płacę, wychodzę…
    -słuch mam słaby, a mimo wszystko potrafię wychwycić skierowane do mnie: „faktura? A może płyn do spryskiwaczy?”…
    -gdzie mam ten kask odłożyć?
    -kask fe, kominiarka cacy…
    Tyla ode mnie…
    Z wyrazami…

    • Właśnie. Podaj adres, to zatankuję cysternę na lewych blachach, nie zapłacę, a potem będę do motocykla przelewał przez kilka lat :D

  10. Tak samo czapki czy okularów przeciwsłonecznych.
    Dla mnie ważniejsza jest kultura sprzedawcy. Niech dadzą specjalny wieszak przy dystrybutorze do wieszania czapek czy kasków oraz miejsce przy kasie aby czapkę, beret czy kask można swobodnie położyć.

    Mnie nauczono, że wieszanie kasku na lusterku to jak jazda w japonkach na ścigaczu.
    A osoba, która stwierdza, że mam położyć na podłodze albo zostawić na zewnątrz na motocyklu odznacza się wybitnym brakiem szacunku. Na kulturę już za późno.

    Wymagają niech zapewnią.

    • I chciałbyś wieszać na takim publicznym wieszaku, gdzie nie wiadomo jaki brudas wieszał? Bo ja nie. Osobiście zdejmuję, bo lubię odpocząć od kasku jak już robię przerwę w jeździe, nawet taką krótką, na tankowanie.

  11. A ja uważam, że skoro kierowcy samochodów nie muszą zdejmować przeciwsłonecznych okularów albo czapek bejzbolówek, to prawem motocyklisty jest tankowanie w kasku. I koniec. Jeśli pracownik stacji na to nie pozwala, to ja – kierowca motocykla – mam prawo zostać obsłużony tak samo, jak obsługuje się osoby niepełnosprawne albo pojazdy napędzane gazem – wówczas to niech pracownik się pofatyguje do pojazdu i go zatankuje, kiedy kierowca poczeka sobie spokojnie przy kasie. Mnie w to graj. Klient ma nie tylko obowiązki, ale i przywileje – nie chcą pozwolić nam na tankowanie bez zdejmowania kasku, niech tankują za nas.

    • Pieniactwo i robienie problemu z niczego. Nie chciałbym być członkiem twojej rodziny ani współpracownikiem.

  12. Marek, super! Jest to jakieś rozwiązanie! Dużo lepsze, niż zapraszanie na kozetkę przez autora. Mnie się podoba!!!
    Dodając coś o przyciemnianych okularach… Są osoby, w tym moja narzeczona, które mają przyciemniane okulary korekcyjne… Chciałbym zobaczyć, a jeszcze bardziej posłuchać, jak ktoś każe Jej je zdjąć…

  13. Witam jestem świeżo upieczonym motocyklistą i bardzo z zaciekawiły mnie opinie i komentarze wszystkich wypowiadających sie na forum ,sam uważam osobiście ,że powinniśmy ściągać kask ponieważ to świadczy o kulturze i wychowaniu ,bo nie chciałbym rozmawiać z facetem czy tez kobietą w masce to tak jak bym rozmawiał z kolesiem który właśnie robi napad na bank ,albo mały skok na stację benzynowa . Doszedłem do wniosku ,że skoro są różni ludzie i różne opinie ,i podzielone zdania co do zdejmowania Kasku to powinni wprowadzić cos takiego na stacjach jak płatność z Góry jak na stacjach bezobsługowych i nie byłoby żadnego problemu !!!!!! z tym związanego ,To moje zdanie co o tym myślicie Pozdrawiam .

  14. Zbychu, platnosc zgory juz dawno istnieje, zazwyczaj w godzinach nocnych. Pozatym ostatnio doswiadczylem tego na autostradzie w Belgii (w bialy dzien), powiem ze to dosc irytujace i czasochlonne. Stajesz przed dystrybutorem, idziesz zaplacic, wracasz i tankujesz i znowu idziesz po reszte. Kolejka jak za papierem za komuny. Nie wspomne juz o barierze jezykowej hehe

    Utopia jak dla mnie

  15. Ja tankuję w kasku i nigdy nie miałem problemów z obsługą.
    Gdyby ktoś miał obiekcje, nie widzę problemu żeby zdjąć.
    Nie zdejmuję bo nie noszę okulary, a więc procedura by wyglądała zimą / wiosną: Zdejmij rękawice, zdejmij okulary, zdejmij kask, zdejmij kominiarkę, załóż okulary. I z powrotem. Latem odpada kominiarka, ale mimo wszystko – nie lubię ściągać raz ułożonego na łbie garnka.
    Powyższe tyczy się tylko codziennych dojazdów do pracy. W trasie, na wycieczce zawsze ściągam kask, bo tankuję na obcych stacjach, a także dla tego, że po prostu miło po 200…300km ściągnąć sagan z głowy.

  16. Batman, ogólnie mądrze się wypowiedziałeś.

    Ale mam pytanie nie na temat: o co chodzi z tym wieszaniem kasku na lusterku? Dlaczego jak klapki do ścigacza? Wieszam kask na manetce od zawsze (to prawie jak na lusterku) i uważam to za oczywiste, wygodne i racjonalne. Nie wiem gdzie Cię uczono tej historii klapkowej, ale może pora się wyemancypować spod wpływu swoich nauczycieli…jak na bikera przystało ;)

  17. Niektóre osoby piszą takie abstrakcyjne głupoty że aż strach !
    Jeśli ktoś nie potrafi sobie poradzić ze zdjęciem kasku oraz jakimś go ulokowaniu gdziekolwiek, to powinien zastanowić się nad sprzedażą motocykla, bo najzupełniej w świecie stwarza zagrożenie dla innych swą ciapowatoscia ! Inaczej chyba tego nazwać nie sposób.
    Zdjąć kask i zejść z motocykla ! Tak jak w cywilizowanych krajach.
    Pomijając oczywiste kwestie typu kultura osobista, przestrzeganie zasad i regulaminu pozostaje jeszcze kwestia szacunku do samego siebie i osób trzecich w postaci obsługi stacji.Kto tego nie ogarnia jest najzwyklejszym chamem.
    Do sklepu po cebulę i pomidory też wchodzicie w kasku ?

  18. Karol,
    Wez sie w koncu zdecyduj czy Seev czy Karol bo robisz zamet.

    https://motovoyager.net/2014/05/smierc-motocykla-zgladzic-jednostke-napedowa-11-minut-film/

    Wtedy tych co czuja dusze motocykla, miedzy innymi mnie, nazywales dzicza (rzekomo w obronie tych co rzeczywiscie dzicza sa i dla zabawy katuja motor). Teraz tych co maja swoje zdanie i logiczne uzasadnienia co do nie sciagania kasku i „nie ogarniaja” twojego punktu widzenia sobaczysz od najzwyklejszych chamow.
    Wiec powiem ci jeszcze raz, wez i popracuj troche nad soba a jak nie potrafisz popros starszych, moze ci jeszcze zdaza pomoc.

  19. Mało tego, że powinno się zdejmować kask ale trzeba być również ogolonym. Mówimy stop wszelkim maskującym wąsom i brodom!

  20. Alan,

    „… trzeba powiedziec klientom zeby przyjezdzali w krawacie. Klient w krawacie jest mniej awanturujacy sie…” :-)

  21. Zamiast okopywać się przy swoim popuśćmy troszkę i spójrzmy z życzliwością na argumenty drugiej strony, nie przeciwnej , wrogiej ,głupiej itd. lecz kolegi z lewą w górze .Możemy trwać w swej nieomylności i wszyscy właściciele stacji i inni decydenci nas ograją lub w drodze dyskusji (na pewno trudnych), wymiany doświadczeń ,uwzględnienia zagrożeń bezpieczeństwa, itd.-wypracować zbliżone stanowisko, które reprezentanci przekażą np. w pracach odpow. komisji.

  22. Wanderer.
    Pomijając tą głupią część w której kłamiesz odnośnie mojej osobie, muszę dodać iż:

    Świat jest pełen złych ludzi. Żeby minimalizować skutki ich działania powstało prawo. Jeśli tobie ono przeszkadza-super. Inaczej będziesz mówić jak jakiś przyglup na motocyklu podjedzie na stacje, zatankuje nie zdejmujac kasku oraz nie zsiadając z Moto i odjedzie. Wyobraź sobie że to ty jesteś pracownikiem stacji. A teraz pytanie konkursowe. Kto za to zapłaci? To tak w wielkim uproszczeniu. Niestety wątpię abyś zrozumiał. Niemniej jednak skup się.

  23. Seev… Poczytaj jeszcze raz dokładnie. Oni chcą, żebyś zdjął kask ale w kominiarce zakrywającej twarz możesz być. Gdzie tu logika? Gdzie tu sens, gdzie tu „inteligiencja”?

    Po to za nasze pieniądze wydane na paliwo właściciele montują po 10 kamer. Cóż, jeśli wszystkie zamontowane są od przodu…

    A co do osoby namawiającej do zsiadania z motocykla podczas tankowania. Moja TDMa ma bak 20 litrów. Po to jadę na stację aby zawsze zatankować do pełna – tyle litrów ile wymyślił sobie producent. Napisz mi na maila jak to zrobić jeśli motocykl stoi na kosie i jest przechylony?

  24. Seev Karol,
    Macie takie same avatary i sposob rozumowania. Przypadek? Czy klamie w stosunku do twojej osoby ze Seev i Karol to jedna i ta sama osoba?

  25. Seev bredzisz, kiedyś to sam zrozumiesz (może)
    Nigdy nie miałem problemów z tankowaniem (nawet na muszelce) w kasku (kask szczękowy) i siedząc na motocyklu (trudno zatankować do pełna Afrykę, jak stoi na nóżce)
    Uważam, że temat wyczerpał w swoim poście kolega Jurenio i wszystkim wrażliwym na tzw (w tym wypadku) „kulturę”, polecam jeszcze raz przeczytać jego wypowiedź, ale ze zrozumieniem.

  26. Moja „procedura” tankowania wygląda tak:
    podjeżdżam pod dystrybutor, tankuję moto nie ściągając rękawic ani kasku, po czym odstawiam maszynę na parking. Ściągam kask oraz jak ciepło to również kurtkę, fajnie jest się przewietrzyć, i idę uśmiechnięty do kasy.
    Nigdy nie miałem problemu z obsługą ani w kraju ani za granicą.

  27. Obrazek z niemieckiej tankszteli – ok. 20 dystrybutorów i zamykane bramki przed tankowaniem a otwierane po zapłaceniu.Tylko czy to na naszym gruncie nie urazi dumy polskiego motocyklisty?

  28. Wg. mnie zdejmowanie kasku nie ma nic wspólnego z kulturą lub jej brakiem, jeżeli się zatrzymujesz pogadać z innym motocyklistą to wykazujesz się kulturą ściągając kask przy rozmowie? czy jeśli stajesz na chwilę by zapytać kogoś o drogę jesteś równie kulturalny i ściągasz garnek, a może jak to mają starsi ludzie w miłym zwyczaju jadąc kłaniasz się do sąsiadki zdejmując kask w takim geście? I zjeżdżając na stoku również zdejmujesz kask w miłym geście do mijanych narciarzy? Jeżeli mi się nie podobają warunki jakiejś stacji to po prostu z niej nie korzystam, choć akurat nigdy mi się nie zdarzyła sytuacja odmowy tankowania ze względu na ubiór. Jeżeli jakaś stacja ma coś przeciw niech to zakomunikuje wyraźnie przy wjeździe czy dystrybutorze. Ja tankuję różnie, raz w, raz bez kasku, zależnie od pogody i sytuacji i to one mają na to największy wpływ. Czyli wygoda, komfort i zdrowie. W wielu sytuacjach to jest wybór między jedną czynnością jaką jest zdjęcie rękawiczek a czasem i ośmiu dodatkowych czynności licząc każdą warstwę, zamek, kask i kominiarkę. Nie każdy motocykl ma też centralną stopkę i chcąc zatankować pod korek trzeba to robić siedząc na nim, (to w innej poruszanej kwestii). Poza tym chorą jest sytuacja w której zmusza się pracownika do ponoszenia kosztów skradzionego paliwa, więc to jest patologia której konsekwencją są niektóre z argumentów.

    • Jak pozdrawiasz np narciarzy to nikt z nich nie wymaga abyś sciagnol kask,a jako właściciel, stacji wymagam tego od ciebie,płacisz tu za usługę i jako uczciwy człowiek nie masz nic do ukrycia?
      Wiec twoje „argumenty ” sa bzdurne.

      • Będąc na stacji paliw i kupując tam paliwo płacę za towar nie usługę. Za usługę płaciłbym, gdybyś to Ty tankował mój motocykl. Co się nigdy nie zdarzy.

  29. A kiedyś byłem świadkiem czegoś takiego.Zajeżdżam do sklepu z częściami elektronicznymi a pod sklepem centralnie przed drzwiami na chodniku stoi jakiś super ścigacz .Ja jako kulturalny człowiek zaparkowałem motocykl na parkingu dla klientów i to tak by zajmować jak najmniej miejsca.Zdjąłem kask i rękawice i schowałem do kufra,wchodzę do sklepu a tam kolejka jak nigdy a pomiędzy tymi wszystkimi ludźmi stoi chłop jak dąb.Z metr dziewięćdziesiąt wzrostu w kombinezonie,ochraniaczy pozakładanych jak żołnierz gromu,no i oczywiście kask na głowie z opuszczoną szybą.A że kolejka była dość spora i mozolnie to szło,stał tam tak ubrany z 15 min.Taki wielki dumny i napuszony dosłownie jak Lord Vader tylko tego charakterystycznego oddechu brakowało.W końcu przyszła kolej kolesia do kupowania i zaczął sprzedawcy tłumaczyć co potrzebuje ale że nie zbyt znał się na rzeczy nie potrafił się wysłowić no i jeszcze ten kask :) .Sprzedawca w końcu wyciągnął jakieś pudełeczko z z złączkami na kable i mówi proszę sobie wybrać.I chłopak w tym kombinezonie z ochraniaczami w kasku i w grubych rękawicach grzeboli w tym pudełeczku z tymi konektorkami,wypadają mu na ladę na podłogę wygląda to wszystko strasznie komicznie.W końcu sprzedawca prosi go by zdjął te rękawice i kask i wybrał co mu potrzebne bo blokuje kolejkę co w wolnym tłumaczeniu by brzmiało człowieku przestań pajacować i kupuj jak człowiek.No i ten dumy wielki człowiek w ściągnął rękawice potem kask i .. czar wielkiego dumnego motocyklisty prysł bo pod tą maską krył się przerażony człowieczek dosłownie wypłosz,cała ta duma zadziorność i pewność siebie znikła nawet chyba troszkę jak by stracił na wzroście. Do czego zmierzam jeśli chcesz by dumnym motocyklistom bądź nim na co dzień a nie tylko kiedy chowasz się pod swoją zbroją i kaskiem.Myślę że w większości przypadków nie ściąganie kasku w takich miejscach to brak pewności siebie,pozoranctwo na kogoś kim byśmy chcieli być a nie jesteśmy. Takie moje przemyślenia.

  30. Większość kulturę,taktowność ,wrażliwość,pokorę i szacunek wypija z mlekiem matki ,rozwija w dzieciństwie i młodości a będąc dorosłym stara się wg. tych zasad postępować.”Innego” nic i nikt nie przekona a sytuacje przy tankowaniu i miejscu zapłaty (wewnątrz i na zew.) są tak różne, że do momentu jednoznacznego sposobu tankowania ograniczonego przepisami,regulaminami i stosownymi naklejko-informacjami zawsze będzie różne podejście do tematu.Tylko czy znowu nakazy i zakazy muszą wkraczać w nasze życie.Może stosownym do sytuacji zachowaniem wytrącimy argumenty gorliwym legislatorom.

  31. Nie mam nic przeciwko kulturze i w będąc w trasie też zdejmuję na stacji kask bo popijam coś zwykle itd. Ale na co dzień śmigając do pracy i z powrotem chcąc szybko zatankować otwieram tylko szczękę. Idąc zatem tokiem rozumowania, że to nie kulturalnie nie zdjąć kasku przy kasie pytam zatem, czy płacą u pani w kasie na bramkach autostradowych też mam zdejmować kask w imię kultury?????? nie dajmy się zwariować !!!

  32. Nie rozumiem ani problemu ani dyskusji. To moja prywatna sprawa czy zdejmuję kask czy nie.

    Po pierwsze tylko ja wiem co jest dla mnie wygodne i praktyczne i nikt mnie nie przekona, że coś jest wygodne, jeśli dla mnie jest niewygodne. I odwrotnie oczywiście. Każdy z nas wie co lubi i przekonywanie innych, żeby polubili to co ja jest bez sensu.

    Po drugie kultura w rozumieniu tej dyskusji to odpowiednie zachowanie w stosunku do innych. Czyli relacje między osobami. Tak rozumiana kultura nie ma nic wspólnego z moim nakryciem głowy. Albo jestem miły, albo jestem cham. Kask nie ma tu nic do rzeczy.

  33. Będąc na plaży w Sopocie można wchodząc w kąpielówkach do restauracji w Sheraton Hotel również być oburzony na kierownika sali i kelnerów, że się czepiają skoro w takim stroju jest komuś wygodnie i przecież ubiór to jego prywatna sprawa .
    I tak można się okopać będąc nieprzejednanym w swoich argumentach, ale jak trochę każdy popuści np.obsługa stacji miło prosząc o zdjęcie kasku jeżeli na danej zmianie jest to konieczne a my z uśmiechem po zatankowaniu i zapłaceniu pożegnamy się życząc miłego dnia .

  34. Panowie
    jezeli ktos wprowadzil jakis regulamin w firmie, ok mozemy polemizowac, czy sensowny czy nie, ale jestesmy zobowiazani go przestrzegac. Tak samo ma pracownik stacji, ktory jest tylko pracownikiem. nawet nie chodzi o to, ze musi zwracac kase jak ktos gwizdnie paliwo, a o to, ze jak wlasciciel stacji kiedys przegladnie monitoring, a wielu tak robi aby np odjac troche premii i wypatrzy cos takiego, to wlasnie pracownik dostaje po dupie, a nie tankujacy w kasku motocyklista.
    Nie dziwmy sie, ze trzymaja sie swojego regulaminu, bo to ich praca.
    Kiedys natknalem sie na awanture w sklepie, gdzie Pani sprzedajaca nie chcialapobrac oplaty za maly rachunek karta. Owszem, wedlug przepisow powinna, ale wlasciciel sklepu zabronil za tak niskie rachunki pobierania oplaty karta. Co miala kobieta zrobic? Gdyby postapila zgodnie zprawem, wlasciciel pewnie by ja skasowal za prowizje od oplaty karta, a kobiecisko, jak sobie moge wyobrazic nie zarabia milionow.
    czasami trzeba zwyczajnie po ludzku spojrzec na wszystko, a nie tylko z pozycji mam do tego prawo. No chyba, ze ktos jest juz z natury taki, ze musi postawic na swoim albo udowodnic swoja racje :)

  35. ARTYKUŁ NAPISANY PRZEZ PRACOWNIKA/WŁAŚCICIELA STACJI… „Prawo do wolności” jest takie że jako motocyklista wymagam traktowania mnie na równi z innymi klientami przyjeżdżającymi samochodem. Kask jest standardowym ubiorem motocyklisty i właśnie tak motocyklista ma wyglądać a strój musi być dobrze dopasowany zatem, rozbieranie nie jest komfortowe i wskazane.
    „jest wielu specjalistów z kozetką w gabinecie”… właśnie, jeśli jaki sprzedawca ma obsesje bo się boi ludzi w kaskach i z góry zakłada że to przestępca to z pewnością kozetka się przyda :D ..albo niech zmieni zawód.

  36. Dobrze, ze macie tylko taki problem, czy to brak kultury, czy nie… Ja od lat mieszkam w Szkocji. Tutaj jeszcze nikt nie wymaga od nas zdejmowania kasku, ale czytam w prasie o motocyklistach w Anglii, ktorych bardzo grzecznie prosi sie o zdejmowanie kasku i ci bez problemu to robia. Oststnio jednak coraz wiecej z nich zaczyna sie buntowc i upubliczniac sytuacje, gdy wylczono mu pompe podczas tankowania, a nastepny dystrybutor za nim babka w czarnym worku i z burka na twarzy bez problemu tankowala swoj samochod 😬!!! Moim zdaniem, nic zlego sie nie stanie, jak zdejmiesz kask – w ten sposob pokazuje sie tez, ze sie szanuje pracownika stacji. Niestety, ale zazwyczaj osobnik w kominiarce, kasku czy jeszcze innym zakryciu twarzy ma prawo wzbudzac obawy… LWG

  37. A ja powiem tak jesli pan wyłączy dystrybutor nalezy go grzecznie poprosić żeby nam zatankował a mu zapłacimy w kasie i tyle – wszyscy chyba zapomnieli ze na stacji nie musimy tankowac sami obsługa poza robieniem hot dogów jest tez zobowiązana na prośbę klienta zrobic to osobiście.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ