Temat elektryczności wraca jak bumerang. Jedni z niej rezygnują, inni sceptycznie przyglądają się z boku, a są tacy, którzy już deklarują datę, po której sprzedawać będą tylko motocykle elektryczne. Honda przedstawiła właśnie ambitny plan dotyczący elektromobilności.
Japońska marka dąży do tego, aby być firmą przyjazną środowisku. Wobec tego stara się zrobić wszystko, aby cała produkcja, ale także jej finalne produkty, były ekologiczne. Taki efekt ma być uzyskany poprzez inwestycję w napęd elektryczny. Toshihiro Mibe, szef Hondy, zapowiedział, że firma będzie neutralna węglowo do 2050 roku. Czy jest to możliwe? Mamy wrażenie, że jest to bardzo optymistyczny plan.
Ducati odchodzi od pomysłu produkcji motocykli elektrycznych – jest nowy plan na ekologię
Pojazdy zasilane prądem z akumulatorów lub ogniw paliwowych, mają stanowić coraz większą część sprzedawanych pojazdów. Według zapowiedzi Hondy do 2030 roku 40% sprzedawanych samochodów oraz motocykli w Ameryce Północnej będą stanowić elektryki. W 2040 roku wszystkie sprzedawane maszyny będą już napędzane silnikiem elektrycznym. Plan na Stary Kontynent nie został jeszcze podany, ale szybki rozwój elektromobilności i deklaracje mogą sprawić, że data ta może być bardzo podobna.
Mam wrażenie, że rok 2040 jest bardzo optymistycznym planem. Pojazdy na prąd rozwijają się w zaskakująco szybkim tempie, ale nadal brakuje odpowiednich rozwiązań, aby zachęcić do kupna właścicieli pojazdów spalinowych. Z drugiej jednak strony podpisany ostatnio pakt pomiędzy motocyklowymi gigantami, który dotyczy stworzenia jednej, wspólnej, a co najważniejsze wymiennej baterii, może znacząco przybliżyć nie tylko Hondę, ale również pozostał producentów do wycofania ze swojej oferty jednośladów spalinowych.
Motocykle elektryczne i ich zasięg będzie zrewolucjonizowany dzięki współpracy 4 producentów