Często najwięksi sportowcy potrafią zachować się bardzo honorowo w stosunku do innych ludzi, czy zespołów, z którymi współpracują. Mocny kręgosłup moralny jest postrzegany jako jedna z głównych cech prawdziwego mistrza. Ostatnio, z całą pewnością, udowodnił to Marc Márquez!
Rok 2020 zapisał się w dziejach MotoGP jako jeden z najtrudniejszych. Covidowe obostrzenia spowodowały odwołanie części zaplanowanych zmagań. Początkowe starty w ogóle się nie odbyły, a same zawody ograniczono do rozgrywek jedynie na europejskich torach. Jakby tego było mało, pech nie oszczędził też ośmiokrotnego tryumfatora tych wyścigów – Marca Márqueza, przerywając jego wieloletnią passę. Podczas pierwszego wyścigu minionego sezonu Hiszpan spadł z motocykla i z powodu poważnej kontuzji prawej ręki pożegnał się na cały rok z dalszą rywalizacją. W międzyczasie zawodnik przeszedł trzy operacje i obecnie dochodzi do siebie szykując się na nowy sezon.
Nie zapomniał jednak o tym, że po wypadku nie wyjechał z padoku już ani razu. Mając wyrzuty sumienia po stracie sezonu 2020 w teamie Honda, którego członkiem jest Márquez, postanowił oddać do dyspozycji zarządu całą swoją zeszłoroczną wypłatę. Kwota nie jest mała. Pomimo, że kontrakt kierowcy jest tajny, to z przecieków medialnych wiadomo, że waha się w granicach między 10, a 12 mln euro. Japończycy jednak pieniędzy nie przyjęli. Docenili natomiast gest samego mistrza, komentując jego zachowanie słowami: – Jeżeli jest ktoś, kto uzasadnia swoje wynagrodzenie każdego dnia, to jest to właśnie Marc Márquez i niewielu zasługuje na to, co on robi. Widać więc jakim wzajemnym szacunkiem darzą się pracownik i pracodawca, pokazując światu, że w sporcie motocyklowym nie tylko pieniądze się liczą. Jest też miejsce na honor i zasady fair play.
Ten komunikat można też potraktować jako wyraźne przesłanie, że kontrakt Marqueza z teamem Hondy nie zostanie w żaden sposób zakłócony i kierowca zgodnie z założeniami pozostanie jego liderem aż do końca sezonu 2024. Wszyscy są też pełni nadziei, że startujący 28 marca w Katarze sezon będzie łaskawszy dla Marca i powróci on w pełni sił na podium.