Kolejny skowronek zwiastujący elektryczną rewolucję nadlatuje z Rosji. Zasilane bateriami rajdowe enduro wystartuje w ciężkim wyścigu Africa Eco Race, którego trasa jest bardzo zbliżona do trasy słynnego rajdu Paryż-Dakar.
Africa Eco Race to impreza, która narodziła się w 2009 roku, tuż po przeniesieniu oryginalnego rajdu Paryż-Dakar do Ameryki Południowej, jako alternatywa dla zawodników wciąż chcących rywalizować na afrykańskich trasach. Tegoroczna edycja startuje 31 grudnia w Monako. Organizatorzy bardzo dbają o bezpieczeństwo kierowców, a sam rajd ma promować odnawialne źródła energii i odpowiedzialne podejście do środowiska naturalnego. Spora grupa pojazdów startujących w poprzednich edycjach była napędzana silnikami hybrydowymi.
Baterie motocykla będą wymieniane w specjalnych punktach kontrolnych rozlokowanych na trasie rajdu, wyposażonych w ładowarki zasilane energią słoneczną. Jest to jak do tej pory najpoważniejsze wyzwanie stojące przed elektrycznym jednośladem. Choć motocykle z tym napędem odnoszą już sukcesy w wyścigach szosowych, to nie były do tej pory narażone na ciężkie warunki saharyjskiej dziczy.