Motocykliści kupujący nowe opony do swoich maszyn bardzo często żądają, by były one z jak najświeższej partii produkcyjnej. Można to zrozumieć, od stanu ogumienia zależy przecież ich bezpieczeństwo. Nie ma co jednak demonizować „starszego DOT-u” – współcześnie produkowane opony, jeżeli są tylko odpowiednio przechowywane, mogą czekać na montaż nawet przez kilka lat. Przy okazji przyjrzyjmy się numerom, symbolom i innym oznaczeniom – one dużo mówią o oponie, którą właśnie mamy w rękach.
„Jeśli nowa opona, to rzeczywiście nowa – tylko z tego roku, albo z końcówki poprzedniego”. Wielu motocyklistów ma dokładnie takie podejście do zakupu nowego ogumienia i jeśli dopiero co wyprodukowane egzemplarze nie są akurat dostępne, rezygnują z zamówienia. Wyjątkiem są tutaj kierowcy jeżdżący offroadowo, dla których liczą się przede wszystkim rodzaj, jakość i stan gumy oraz kształt i wysokość kostek.
Taka przesadna ostrożność jest zazwyczaj niepotrzebna, bo nowe opony od renomowanych producentów bardzo długo zachowują pełnię swoich właściwości. Co więcej, to właśnie do opon prosto z taśmy produkcyjnej powinniśmy podchodzić z rezerwą, ponieważ zachodzące w mieszance procesy chemiczne mogą nie być jeszcze zakończone.
Oznaczenia na oponie – DOT
Najważniejsze oznaczenie na każdej oponie motocyklowej (poza nazwą modelu i rozmiarem) to tzw. DOT, od Department Of Transportation (Ministerstwo Transportu w USA i Kanadzie). Początkowe litery i cyfry całego ciągu oznaczają fabrykę, w której wyprodukowano oponę oraz wewnętrzny kod producenta, najczęściej określający model i rozmiar produktu. Dla nas najważniejsze są cztery ostatnie cyfry. Pierwsze dwie oznaczają kolejny tydzień roku, a ostatnie dwie – rok produkcji. Przykładowo, DOT zakończony na 1422 mówi nam, że opona została wyprodukowana w 14 tygodniu 2022 roku.

Przed 2000 rokiem opony były oznaczane w nieco inny sposób, ale w tym momencie nie ma to już znaczenia – ogumienie z tamtego okresu nie nadaje się już do eksploatacji i powinno być wymienione na nowe.
Rozmiar, indeksy nośności i prędkości
Na oponie motocyklowej, w katalogu oraz w opisujących wymagane ogumienie danych technicznych motocykla, znajdziemy szereg innych oznaczeń. Po pierwsze, jest to rozmiar. Jako przykład niech posłuży przednia opona do Suzuki V-Stroma 800, o parametrach 130/80 R19 M/C 59V. Mamy tu kolejno:
- 130 – szerokość opony 130 mm
- 80 – stosunek wysokości opony do jej szerokości, w tym przypadku 80% ze 130 mm, czyli 104 mm
- R19 – opona radialna o średnicy 19 cali
- M/C – opona przeznaczona wyłącznie do motocykli
- 59 – indeks nośności, w tym przypadku max. 243 kg na oponę (inne to np. od 57 – 230 kg do 74 – 375 kg)
- V – indeks prędkości (V – do 240 km/h, inne litery to inne zakresy)
Wskaźnik zużycia
Przednia i tylna opona to jedyne punkty w motocyklu, które stykają się bezpośrednio z asfaltem. Zupełnie naturalne jest więc ich zużycie na skutek tarcia, im bardziej intensywna i agresywna jazda, tym szybciej. Po czym poznać, że nasza opona kończy swój żywot i należy ją wymienić na nową? Musimy zerknąć na zużycie bieżnika, czyli na to, jak głębokie (a raczej płytkie) są jego rowki.
Przepisy określające minimalną wysokość bieżnika opony motocyklowej są różne w różnych krajach. W Polsce jest to 1,6 mm, natomiast sami producenci, tacy jak Metzeler czy Pirelli, zalecają wymianę opony, gdy zostanie 2 mm bieżnika, a nawet wcześniej. Dla ułatwienia w rowkach bieżnika umieszcza się specjalne nadlewki gumy. Kiedy zrównają się z resztą bieżnika, opona jest do wyrzucenia. Gdzie je znaleźć? Ułatwia to umieszczony z boku opony trójkąt z symbolem TWI (od Thread Wear Index, indeksu zużycia).
Dlaczego jednak nie warto czekać z wymianą, aż bieżnik zetrze się do minimalnego poziomu? Chociażby dlatego, że z każdym milimetrem rowki na oponie mają coraz mniejszą zdolność odprowadzania wody. Przykładowo, w przypadku bieżnika o pełnej głębokości 7 mm, przy prędkości 100 km/h, opona jest w stanie odprowadzić ok. 500 ml wody na sekundę. Bieżnik głęboki na 2 mm już tylko 200 ml. Znacząco wpływa to więc na zdolność utrzymania przyczepności na mokrym asfalcie, a więc na nasze bezpieczeństwo.
Czy warto kupić opony wyprodukowane kilka lat wcześniej?
Odpowiedź brzmi – generalnie tak, opony ze starszym DOT-em są pełnowartościowe, tzn. utrzymują identyczne parametry jak te, które dopiero wyjechały z fabryki. W zależności od fabryki i modelu opony, okres ten wynosi nawet 7-10 lat do kiedy opona utrzymuje swoje właściwości. Dlatego nawet zakup opony 3-letniej nie jest pozbawiony sensu, bo nawet polska norma utrzymuje że to jest nadal opona nowa. Ponadto np. Pirelli i Metzeler dają gwarancję na 7 lat od daty zakupu, a nie od daty produkcji. Dodatkowo opona 3-letnia może po prostu mieć dużo lepszą cenę. Oczywiście pod warunkiem, że są to sprawdzone wyroby od renomowanych producentów, takich jak wspomniani Pirelli i Metzeler. Bardzo ważny jest również sposób przechowywania.
Składowanym w magazynach oponom szkodzi kilka czynników. Pierwszy z nich to tlen, który wchodzi w reakcje ze składnikami mieszanki i po czasie powoduje twardnienie i kruszenie się gumy. Jeszcze groźniejszy jest ozon, czyli trójatomowe cząsteczki tlenu, który powstaje np. w pobliżu pracujących urządzeń elektrycznych. Opony niszczone są również przez promieniowanie UV, zbyt wysoką i zbyt niską temperaturę, a także przez odkształcenia mechaniczne.
Dlatego nie należy się bać opon z DOT-em sprzed, przykładowo, 4-5 lat, jeżeli pochodzą z pewnego źródła i mamy pewność, że sprzedawca przechowywał je we właściwy sposób, a więc:
- w zaciemnionym magazynie, bez nadmiernej wilgoci
- w temperaturach w zakresie 10-25°C
- z dala od pracujących urządzeń elektrycznych
- składowane w pionie, bez obciążeń, najlepiej z regularną korektą pozycji
Chcesz szybko? Nie tak szybko!
Po wymianie opon w motocyklu na nowe należy pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Producenci pokrywają fabrycznie nowe ogumienie warstwą preparatu, który ma za zadanie ograniczyć działanie wspomnianych wcześniej negatywnych czynników. Dlatego przez pierwsze mniej więcej 200 km, a już na pewno zaraz po wyjechaniu z warsztatu, należy unikać mocnych przyśpieszeń, hamowań i składania się w zakręty. Opony mogą być zwyczajnie śliskie.
Znam diagnostów, którzy nie podbiją przeglądu jeśli opona ma co najmniej 10 lat niezależnie od jej stanu. Mogła wczoraj być kupiona jako „nowa”, zamontowana i odjedziemy z kwitkiem więc trzeba sobie to uwzględnić i uważam, że nie ma co kupować kilkuletnich „nowych” opon.