PoradyJak zamontować tablicę rejestracyjną w motocyklu, aby jej nie zgubić? Prosto, darmowo,...

Jak zamontować tablicę rejestracyjną w motocyklu, aby jej nie zgubić? Prosto, darmowo, skutecznie

-

Zgubione tablice rejestracyjne to zmora naszych czasów. Nie ma dnia, będąc na kilkudziesięciu grupach motocyklowych (taka praca), żeby ktoś nie szukał tablicy lub jej właściciela. Mnożą się też patenty na rozwiązanie tego problemu, niektóre wręcz śmieszne… To jak to jest z tymi tablicami? Trzeba je gubić?

Nie powiem, że nie zgubiłem nigdy tablicy rejestracyjnej, bo byłoby to kłamstwo. Ostatnio rok temu, gdy wziąłem na testy Tenerę 700 koleżanki i wjechałem nią w lekki teren. Szybko się zorientowałem, że jej brakuje, wróciłem po swoich śladach i znalazłem leżącą na polnej drodze.

Dokładnie taka sama sytuacja przydarzyła mi się podczas biwakowych testów BMW F 750 GS. Brukowa droga, odwinięty gaz, duże wibracje i blachy nie ma. Zawrotka, nerwowe szukanie no i jest…

Jak zamontować tablicę rejestracyjną w motocyklu, aby jej nie zgubić? Prosto, darmowo, skutecznie

Problem w tym, że ja jeżdżę dużo nie swoimi motocyklami, więc nie mogę ingerować w ich stan techniczny, poza naciągnięciem i nasmarowaniem łańcucha. W moim motocyklu nigdy nie zgubiłem tablicy. Dlaczego?

Primo nie zgubić…

Odpowiedź jest prosta – bo nie chciałem, aby to się przydarzyło. Ot i wszystko. Oryginalnie montowane przez dealerów reklamowe podkładki pod tablice rejestracyjne, w których blachę się zatrzaskuje, są po prostu chińskim badziewiem. Takie rozwiązanie gwarantuje, że przy mocniejszym użytkowaniu tablica rejestracyjna odleci w siną dal, wypinając się z plastikowej ramki… Jaki zatem jest sposób na to, by się tego ustrzec?

Zgub ale pozwól ją znaleźć…

Zanim do niego przejdę, napiszę o błyskotliwym pomyśle, który w formie virala rozprzestrzeniał się po motocyklowym necie rok temu. Wystarczy po prostu podpisać tablicę z tyłu swoim numerem telefonu. Uczciwy znalazca zadzwoni, a wy odzyskacie blachę. Genialne, prawda? Nie. Po prostu głupie…

Blachowkręt załatwia temat

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by tablicę rejestracyjną przymocować tak, aby jej nie zgubić. Tyle i aż tyle. Niektórzy łapią ją dodatkowo trytytkami, ale najlepszym sposobem jest przewiercenie jej i przykręcenie za pomocą śruby i samozaciskowej nakrętki, złapanie nitami lub przykręcenie za pomocą… blachowkrętów. Tak, blachowkrętów! To wcale nie jest żadna rzeźba. Pracując w dealerstwie Hondy przez 6 lat tak mocowaliśmy klientom tablice rejestracyjne do nowych motocykli. Wystarczyły dwa, czasem trzy blachowkręty i śrubokręt gwiazdkowy. Ot i wszystko.

Dwa takie wkręty załatwiają sprawę na tzw. ament. Ostrą część, która wystaje po wewnętrznej części tablicy wystarczy obciąć obcęgami, byle nie za krótko. I mamy konkretnie zamocowaną tablicę, której po prostu nie da się zgubić, chyba że urywając cały ogon. Proste, tanie i wcale niebrzydkie. Tak sobie zamontowałem w moim Tuaregu i nie mam z tym żadnych problemów… Na poniższym zdjęciu widać wkręt przykręcony przez plastikową nakładkę. Drugi jest na środku tablicy.

Jak zamontować tablicę rejestracyjną w motocyklu, aby jej nie zgubić? Prosto, darmowo, skutecznie

A czy legalne?

Choć przepisy tego jednoznacznie nie regulują, jeżeli mocowanie tablicy nie utrudnia odczytania numerów rejestracyjnych, to nie ma przeciwskazań do takiego zabiegu. Nikt w naszej redakcji nie słyszał też, aby ktokolwiek, kiedykolwiek miał jakiekolwiek nieprzyjemności ze stróżami prawa związane z trwałym przymocowaniem tablicy rejestracyjnej do swojego pojazdu za pomocą śrub czy blachowkrętów.

Zatem mam nadzieję, że już nigdy nie zgubisz tablicy rejestracyjnej swojego motocykla, bo po co?

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Michał Brzozowski
Michał Brzozowski
Motocyklista od 20 lat, z potężnym stażem przejechanych kilometrów, dużą liczbą przetestowanych maszyn i wielką miłością do jednośladów. Przede wszystkim kocha trzy motocyklowe segmenty: hipermocne nakedy, wygodne, duże turystyczne enduro oraz lekkie i zwinne jednocylindrowe supermoto, ale nie stroni od jazdy wszystkim co ma dwa koła. Przetestuje każdy sprzęt, a większość z testowanych motocykli chociaż spróbuje postawić na koło. Absolwent filologii polskiej na UW. Prywatnie pasjonat sportu, a w szczególności rowerów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ