Tr?id=1562240310946223&ev=PageView&noscript=1

Czy policjant może zabrać dowód rejestracyjny bez pomiaru głośności wydechu? Tak! Jak działa uzasadnione podejrzenie o popełnieniu wykroczenia?

-

Zmiany, zmiany, zmiany. Tak najlepiej można określić ostatnie ruchy w taryfikatorze, ale także przepisach ruchu drogowego. Wydawać by się mogło, że policjant posiada możliwość zatrzymania dowodu rejestracyjnego tylko i wyłącznie wtedy, gdy doszło do wykroczenia. Prawda jest jednak nieco inna.

Właściciele motocykli lubują się w zmianach, przeróbkach i usprawnianiach swojego jednośladu. Wielokrotnie takie modyfikacje nie są zrozumiałe jednak dla diagnostów oraz funkcjonariuszy policji, którzy uczuleni są na wszelkiego rodzaju garażowe druciarstwo i akcesoria, które nie posiadają homologacji. Mundurowi jednak szczególnie upodobali sobie kontrolę głośności sportowych wydechów, a wszystko za sprawą wielu zgłoszeń mieszkańców, którzy skarżą się na hałasujące motocykle. Dotychczas żyliśmy w przekonaniu, że zatrzymanie dowodu rejestracyjnego wiąże się z koniecznością pomiaru, jednakże prawda jest zupełnie inna. Policjanci mogą niemalże “na ucho” ocenić jego głośność i na podstawie podejrzenia o wykroczenia będą mieli możliwość wirtualnie zatrzymać nasz dokument, wręczając kierowcy pokwitowanie, które upoważnia do poruszania się przez następne 7 dni.

Identyczne konsekwencje mogą nas spotkać także wtedy, gdy policjant nabierze podejrzeń co do składu emitowanych spalin. Kiepski kolor może zwiastować próby nieudanego tuningu i podkręcania mieszanki paliwowo-powietrznej. Absurdalny jest fakt, że nawet oglądając układ hamulcowy funkcjonariusz może stwierdzić, że jest on niesprawny lub akcesoryjny i zatrzymać dowód rejestracyjny. Warto także pamiętać, aby zadbać o kontrole zamontowanych na naszym motocyklu akcesoriów, dodatkowe sprawdzenie reflektora oraz kontrolę oświetlenia. Zróbmy wszystko, aby rutynowa kontrola nie zakończyła się wizytą na Stacji Kontroli Pojazdów.

Jak zachować się podczas kontroli drogowej 2022 – ręce na kierownicy i siedź na tyłku!

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Wiktor Seredyński
Wiktor Seredyński
Od najmłodszych lat jest miłośnikiem dwóch kółek, a co lepsze, początkowo zamiast za dziewczynami, oglądał się za przejeżdżającymi motocyklami. Ta choroba została mu po dziś dzień i nie ma ochoty się z niej leczyć. Fan garażowych posiedzeń i dłubania przy motocyklach przy akompaniamencie Dire Straits. Po godzinach amatorsko toruje i często podróżuje motocyklem, szczególnie upodobał sobie wyjazdy pod namiot. Zapalony fan MotoGP i Marqueza. Plany na przyszłość wiąże z motocyklami – i prywatnie, i w pracy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY