Eksperci do spraw bezpieczeństwa na drogach robią niemalże wszystko, aby wypadków było mniej. Ich przyczyny przede wszystkim upatrywane są w zbyt wysokich ograniczeniach prędkości, dlatego Unia Europejska po raz kolejny chce te limity zmniejszyć.
Zalecenia o zmniejszeniu limitów prędkości zostały przedstawione przez Europejską Radę Bezpieczeństwa Transportu i owe zmiany argumentowane są potrzebą zredukowania liczby wypadków drogowych, ale także uniezależnieniem krajów Wspólnoty od rosyjskiej ropy. Aby jednak się to stało, konieczne jest obniżenie maksymalnej prędkości w terenie zabudowanym do 30 km/h oraz do 120 km/h na autostradzie. Warto wspomnieć, że w momencie ataku Rosji na Ukrainę sugerowano, aby na drogach przeznaczonych do szybkiego przemieszczania się limit skorygowano do 100 km/h. Miałoby to w dużym stopniu wpłynąć na zmniejszenie zużycia paliwa i tym samym ograniczyć zakup ropy z kraju agresora.
Najnowsze dane z fotoradarów – kierowcy wyraźnie zwolnili po zmianie taryfikatora
Europosłowie chcą zmian, dlatego 27 krajów członkowskich trafiło pod ich lupę. Na liście państw, które w dużym stopniu spełniają już zalecenia Komisji znajdziemy Danię, Niderlandy, Hiszpanie i Szwecję. Natomiast ministrowie transportu z Bułgarii, Grecji, Estonii, Łotwy oraz Słowenii odpowiedzieli na postulaty informując, że pracują nad zmianami. Taką propozycję zignorowała natomiast Polska, Austria, Belgia, Chorwacja, Cypr, Czechy, Finlandia, Francja, Węgry, Irlandia, Włochy, Litwa, Malta, Portugalia, Rumunia i Słowacja.
Aż zerknąłem w kalendarz czy nie 1 kwietnia… Jezu, jechał ktoś 30km/h na motocyklu? Nawet efekt żyroskopowy nie działa🙄
Nie ma co dywagować na temat durnoty tych pomysłów, trzeba myśleć jak odsunąć idiotów to akceptujących od władzy i wybrać myślących. Inaczej nadal węgorz nie będzie rybą, banan będzie miał nie tą krzywiznę a szmatki na twarzy będą chronić przed wirusami.