Napiszemy prosto z mostu: tak głupiego gadżetu motocyklowego nie spotkaliśmy już dawno. Oto specjalny, designerski kask skuterowo-motocyklowy, który w razie potrzeby można… rozdzielić na dwa kaski.
Słynni designerzy, podobnie jak dyktatorzy mody, potrafią wymyślić dziesiątki przepięknych, lecz całkowicie nikomu nieprzydatnych przedmiotów. Swe artystyczne wizje obudowują znakomitymi teoriami, mającymi zwykłym zjadaczom chleba uświadomić epokowość ich dzieł.
Z takiego założenia wyszedł Germain Verbrackel, francuski guru wzornictwa przemysłowego. Zatroskany bezpieczeństwem afrykańskich i pakistańskich motocyklistów postanowił zaprojektować kask specjalnie dla nich.
Verbrackela zastanowiło, dlaczego w wielu miejscach naszej planety na jednośladzie nie jeździ się w kasku. I znalazł tego dwie przyczyny. Po pierwsze – bo jest tam gorąco. Po drugie – bo biednych mieszkańców Afryki czy Pakistanu nie stać na dwa kaski: dla siebie i pasażera, nie kupują więc żadnego.
Rozwiązanie tego palącego problemu okazało się banalnie proste. Verbrackel zaprojektował kask, który można rozdzielić na dwie części, a każda z nich wyposażona jest w doskonałą naturalną wentylację. Kask nazwany Tandem zdążył już zdobyć nagrodę w międzynarodowym konkursie Red Dot Design 2013.
Wypatrzyliśmy, że dodatkowym atutem kasku jest specjalny wodoodporny futerał pod brodą. Jak widać na jednym ze zdjęć, do tej kieszonki mieści się idealnie elegancki telefon Nokia 3310, tak rozpowszechniony wśród mieszkańców tropików.
Naszym zdaniem kask może być przydatny również w umiarkowanej strefie klimatycznej. Polecamy go szczególnie tym motocyklistom, którzy swój garaż urządzili w tonacji bahama yellow. Powieszony na ścianie znakomicie będzie współgrał z wystrojem pomieszczenia.
Nie chciałbym mieć żadnego wypadku ani nawet wywrotki w takim czymś…