Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) zwrócił się do komendanta głównego policji w sprawie utworzenia procedur regulujących prowadzenie pościgu za motocyklistą. Brak jasnych zasad w tej sprawie powoduje z jednej strony ryzyko utraty zdrowia i życia przez uciekających, a z drugiej pozbawia funkcjonariuszy pewności siebie w trakcie wykonywania czynności służbowych. O pomoc do rzecznika RPO wystąpił policjant, który w 2019 roku śmiertelnie potrącił ściganego motocyklistę i został skazany na rok więzienia w zawieszeniu.
Wiosną 2019 roku tą sprawą żyła cała motocyklowa Polska. W czasie policyjnego pościgu za młodym motocyklistą, którego pojazd nie posiadał tablicy rejestracyjnej, doszło do tragedii. Kierujący policyjnym radiowozem na drodze gruntowej nieumyślnie uderzył w tylne koło motocykla, powodując jego przewrócenie. Nie zdążył wyhamować i przejechał po leżącym na ziemi mężczyźnie, który w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Po trwających trzy lata procesach policjant prowadzący pościg został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu i na własną prośbę odszedł ze służby.
Policjant, który 3 lata temu śmiertelnie potrącił motocyklistę, został skazany prawomocnym wyrokiem
Jak się okazuje, choć sądowo jest to koniec tej sprawy, to ma ona swój dalszy ciąg w innych instytucjach. Łagodny wyrok wobec policjanta sąd uzasadniał m.in. brakiem jasnych regulacji prawnych w sprawie pościgu za motocyklami oraz brakiem szkoleń praktycznych funkcjonariuszy w tym zakresie. Sam skazany zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich o pomoc w doprowadzeniu do pewnych zmian systemowych.
Potrzebne są procedury
Rzecznik dokonał analizy uzasadnienia wyroku oraz policyjnych dokumentów dotyczących prowadzenia pościgu. Zwrócił uwagę, że stosowane dziś zasady nie uwzględniają specyfiki ściganych pojazdów. Na stronie RPO czytamy:
(…) w czasie realizacji pościgu policjant jest obowiązany:
- dążyć do utrzymania kontaktu wzrokowego z pojazdem, którym poruszają się osoby ścigane;
- współpracować z innymi policjantami w celu zatrzymania ściganego pojazdu;
- przekazywać na bieżąco dyżurnemu jednostki Policji informacje niezbędne do zorganizowania wsparcia, wystawienia posterunków blokadowych, skierowania grupy policjantów do prowadzenia pościgu równoległego;
- rozważyć wykorzystanie pojazdu służbowego jako środka przymusu bezpośredniego do zatrzymania ściganego pojazdu;
- ocenić zasadność i celowość użycia broni palnej, uwzględniając przede wszystkim podstawy prawne dopuszczające użycie broni w pościgu;
- kontynuować pościg, nie podejmując próby wyprzedzania i blokowania pojazdu osób ściganych do czasu, aż znajdą się one w sytuacji, gdy dalsza ucieczka nie będzie możliwa;
- dokonać zatrzymania pojazdu i osób ściganych w dogodnej sytuacji.
W czasie pościgu za uciekającym motocyklistą najistotniejsze wydają się punkty czwarty i siódmy. Dotychczasowe wytyczne nie wskazują jasno, że funkcjonariusz rozważający podjęcie pościgu powinien wziąć pod uwagę specyfikę jednośladu. A przecież skutki uderzenia autem w auto są dużo mniej groźne dla zdrowia i życia ściganego, niż w przypadku motocykla czy skutera.
Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, wysłał pismo do komendanta głównego policji, gen. insp. Jarosław Szymczyka. Wzywa w nim do opracowania oddzielnej strategii i jasnych wytycznych dla policjantów w sprawie prowadzenia pościgu za motocyklistami. Pozwoli to w przyszłości nie tylko na uniknięcie niepotrzebnych ofiar, ale też ułatwi pracę samym funkcjonariuszom. Dziś, mając na uwadze konsekwencje karne i służbowe, które spotkały ich kolegę, mogą być oni mniej skłonni do podejmowania niezbędnych czynności.