Dobra reakcja świadka pozwoliła na zatrzymanie pijanego kierującego motocyklem, który jak się okazało miał 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas kontroli okazało się, że nie jest to koniec problemów 25-letniego mężczyzny.
W Wigilię jeden z kierowców zauważył na drodze motocyklistę, który jechał wężykiem i dodatkowo w sposób zupełnie losowy korzystał z kierunkowskazów. Świadek słusznie założył, że kierujący może być pod wpływem alkoholu i natychmiast powiadomił o zajściu policję. Dodatkowo nie pozwolił 25-letniemu mężczyźnie na kontynuowanie jazdy i w momencie zatrzymania się na poboczu oraz rozpaczliwiej próbie podniesienia kasku z ziemi, zablokował mu możliwość dalszej jazdy.
– Nietrzeźwy motocyklista został ujęty przez świadka, o czym powiadomiono dyżurnego. Skierowani na miejsce policjanci zastali świadka, który wskazał kierującego jednośladem mężczyznę. Świadek wyjaśnił, że kiedy jechał ulicą Krakowskie Przedmieście zauważył wyjeżdżającego z ulicy Stromej motocyklistę. Jego sposób jazdy od razu wzbudził podejrzenia, że może być pod działaniem alkoholu. Kierujący motocyklem jechał „wężykiem” i bezpodstawnie włączał kierunkowskaz. Świadek postanowił zainterweniować i zawrócił auto. Zobaczył, że motocyklista zatrzymał się na poboczu. Zdjął kask, który upadł mu na ziemię. Chwiejnym krokiem szedł, aby go podnieść. Kiedy zobaczył idącego w jego kierunku świadka, wyjął kluczyki ze stacyjki i schował je do kieszeni. Świadek wyraźnie czuł od niego alkohol. O całej sytuacji powiadomił dyżurnego. – komentuje asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, rzecznik sieradzkiej policji.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mężczyzna miał 2,7 promila alkoholu w organizmie, a dodatkowo złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Za popełnione wykroczenie grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 5 oraz wysoka grzywna.
Czy policja może gonić motocyklistę? Co grozi za niezatrzymanie się do kontroli 2021?