[sam id=”24″ codes=”true”]Nieskromne panie w niekompletnym odzieniu użyte w kampanii reklamowej to nie tylko polska domena. Kształtna pierś przesłonięta lichą szmatką to również magnes na amatorów używanych części motocyklowych w USA.
Skąd my to znamy? Opalone damskie ciała na billboardach reklamują nie tylko bieliznę i cudowne kosmetyki z wyciągiem z rośliny o trudnej do wymówienia nazwie. Na tapetę idą również niezwiązane z pielęgnacją urody produkty takie jak gładzie szpachlowe, grzejniki czy blachodachówka… które w końcu najczęściej montowane są przez panów. Logika kopie z półobrotu jak Chuck N.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Mechanizm ten działa na całym świecie i zdominowana póki co przez napalonych samców branża motocyklowa nie jest wyjątkiem. Przykładem może być handlarz używanymi częściami do jednośladów z Pensylwanii, który swój internetowy kramik na Ebayu nazwał „babenotincluded„, czyli luźno tłumacząc „dziunia nie jest w zestawie”. Prawdopodobnie zrobił to w odpowiedzi na setki zapytań, które spływały odnośnie jego ciekawie prezentowanych ofert.
Otóż przedsiębiorczy Amerykanin wynajmuje lokalne modelki, które odziane w szczątkowe tekstylia prezentują amortyzatory, korbowody, uszczelki i dziesiątki innej drobnicy. Jędrny pośladek idealnie podkreśla sprężystość układu zawieszenia, czyż nie? Aż dziw bierze, że w kraju absurdalnych (i wygranych!) procesów sądowych jeszcze żadna feministka przy pomocy wymiaru sprawiedliwości nie zamknęła tego biznesu…
[sam id=”11″ codes=”true”]
A gdzie najlepiej zaprezentować korek wlewu oleju z bagnetem, no gdzie? :)