Od jakiegoś czasu można było słyszeć w mediach spekulacje dotyczące drastycznego podniesienia kwot mandatów. Na pewno podwaliny do nich położyło expose premiera Morawieckiego. Dziś mamy, można powiedzieć pierwsze oficjalne, potwierdzenie tych spekulacji. A więc nowy taryfikator i mandaty ostro w górę w 2020 roku!
Szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk, udzielił wywiadu dla telewizji Polsat News, w którym potwierdził wieszczone przez media zmiany wysokości stawek mandatów. Zaznaczył też, że prace nad podniesieniem tych kwot już trwają od jakiegoś czasu.
Na obecną chwilę najwyższy mandat, jakim według taryfikatora, można ukarać kierowcę za wykroczenie drogowe wynosi 500 zł. Jest to stawka, która została ustalona ponad dwie dekady temu. Przez ten czas wartość najwyższej kary zdążyła ulec dewaluacji i nie pełni już funkcji odstraszającej. Stawka mandatu wynoszącego pół tysiąca złotych, dokładnie 22 lata temu, podczas jej ustalania, była dla przeciętnego Kowalskiego tak dotkliwa, jak byłby dzisiejszy mandat rzędu 2500 zł…
Rząd planuje duże zmiany w Prawie o ruchu drogowym, a wszystko to w celu podniesienia bezpieczeństwa na polskich drogach. Oprócz wprowadzenia nowych przepisów, takich jak pierwszeństwo pieszych już przed pasami, ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h obowiązujące przez całą dobę oraz możliwość utraty prawa jazdy na trzy miesiące przy przekroczeniu prędkości o ponad 50 km/h, również poza obszarem zabudowanym, konieczne jest też ustanowienie nowych, odstraszających stawek mandatów.
Dzisiaj średnia pensja w naszym kraju wynosi ponad 5000 zł brutto, jeżeli to miałoby być wyznacznikiem nowej stawki maksymalnej kwoty mandatu za wykroczenie drogowe, to możemy się spodziewać kwoty rzędu 2000-2500 zł za najcięższe wykroczenia drogowe.
Czy tak stanie się w rzeczywistości? Na to musimy jeszcze poczekać. Wydaje nam się, że jednak niedługo, bo przy tym tempie zmian w Prawie drogowym, możemy się spodziewać wejścia w życie nowego taryfikatora mandatów jeszcze w pierwszej połowie 2020 roku.