Duże sukcesy nie przechodzą niezauważone w żadnej branży, w motocyklowej również. Dlatego nie dziwi uwaga, z jaką inni producenci obserwują udaną ofensywę Royala Enfielda w segmencie klasyków. Próbę odebrania części tortu indyjskiej marce podjęła właśnie Honda, która na targach EICMA zaprezentowała niepozorny, ale bardzo sympatyczny model GB350S z prostym, chłodzonym powietrzem silnikiem o mocy zaledwie 21 KM.
Jaki jest sens wprowadzania na rynek pod koniec 2024 roku motocykla, który bez kilku elektronicznych gadżetów równie dobrze mógłby się pojawić 50 lat wcześniej? Taki, że trafia on w oczekiwania szerokiej grupy potencjalnych klientów. Coraz więcej ludzi czuje przesyt nowoczesną technologią i wzornictwem, a pogoń za osiągami w maszynach do jazdy codziennej uważa za rażący bezsens. Do tego dochodzą też kwestie finansowe.
Royal Enfield w ostatnich latach udowodnił, że motocykle proste, ładne, łagodne i niedrogie również mogą stać się obiektami pożądania. Modele z tzw. platformy J, czyli HNTR 350, Classic 350, Bullet 350 i Meteor 350, sprzedają się w Europie doskonale. Są one napędzane prostym singlem z chłodzeniem powietrzem, o mocy niewiele ponad 20 KM. Nie mają oszałamiających osiągów, a w zasadzie, według współczesnych standardów, nie mają ich wcale. Kuszą za to czymś innym – świetnym klimatem towarzyszącym każdej jeździe.
Japońska konkurencja
Producenci z Japonii również działają w tym segmencie, ale do tej pory zdawali się nie dostrzegać jego potencjału na rynkach europejskich. W tym roku się to zmieniło. Najpierw zawitała do nas para maszyn z Akashi, dostępna wcześniej tylko w Japonii – Kawasaki W230 i Meguro S1. Teraz, na targach EICMA, swoją propozycję pokazała Honda.
Hondy GB350S to bardzo tradycyjna konstrukcja. Prosta, stalowa rama, zbiornik paliwa w kształcie kropli, okrągła przednia lampa, widelec z gumowymi osłonami, dwa amortyzatory z tyłu, klasyczna kanapa z przeszyciami. Silnik – idealnie wymierzony w Royala Enfielda. Singiel, chłodzenie powietrzem (są żebra!), 21 KM mocy, pięć biegów. Nie zabrakło też elementów zupełnie współczesnych – oświetlenia LED, kontroli trakcji HSTC czy analogowo-cyfrowego zestawu wskaźników. Motocykl toczy się na aluminiowych kołach w rozmiarach 19 i 17 cali. W pełni zatankowany waży 178 kg.
Nie takie retro
Honda GB350S wydaje się bezpośrednim konkurentem Royala Enfielda HNTR 350. Classikowi czy Bulletowi raczej nie zagrozi, bo stanowi zupełnie inne podejście do klasyki. Może natomiast spodobać się kierowcom z prawem jazdy kat. A2, którzy oczekują fajnie wyglądającej maszyny na co dzień, za którą idzie przekonanie o japońskiej niezawodności.
Nowa Honda będzie dostępna w trzech wersjach malowania, do tego oferowany będzie spory pakiet fabrycznych akcesoriów, m.in. grzane manetki, gniazdo USB, przednia szyba, gmole czy zestaw sakw podróżnych. Cenę modelu GB350S poznamy już niedługo, ma być konkurencyjna w stosunku do propozycji indyjskiej konkurencji.