Grupa rosyjskich poszukiwaczy-pasjonatów odnalazła świetnie zachowany motocykl z okresu II Wojny Światowej. Uzbrojonym w detektory metalu zapaleńcom udało się zlokalizować maszynę zakopaną tuż pod powierzchnią ziemi.
Badacze-amatorzy poświęcają sporo czasu na poszukiwania wartościowych przedmiotów. Nielicznym z nich udaje się przy pomocy detektorów metalu lub innych, nieco bardziej skomplikowanych urządzeń (np. georadarów) odkryć prawdziwe skarby – ukryte przez nazistów kosztowności lub prototypy maszyn.
Świetnie zachowany zabytkowy motocykl z lat czterdziestych może, po odpowiedniej renowacji, także stanowić sporą wartość. Pozostaje zagadką czy znalezisko jest, jak można by ocenić na pierwszy rzut oka, modelem DKW Luxus 300 czy raczej jego radziecką wersją czyli motocyklem Czerwony Październik L-300. DKW sprzedał bowiem licencję na wytwarzanie tego motocykla Rosjanom, którzy uruchomili jego produkcję w Leningradzie.
Choć Czerwony Październik L-300 powstawał na licencji DKW, Rosjanie swoim zwyczajem zmodyfikowali kilka parametrów by dostosować konstrukcję do radzieckich realiów. Oznaczało to zmianę parametrów silnika do wymagań znacznie gorszego paliwa, co drastycznie odbiło się na osiągach, zaś niewystarczająca technologia i kontrola jakości powodowała liczne usterki motocykli spod znaku Czerwonego Października.
Mamy nadzieję, że po gruntownej renowacji ten sprzęt odzyska należną chwałę nawet, jeśli okaże się, że miejscem jego narodzin jest Związek Radziecki.
Jak to DKW sprzedało Rosjanom licencje? przecież oni wytwarzali ten motocykl bez żadnej zgody DKW-to kradziony projekt!
Bardzo mi się podoba zdjęcie z łopatami, wykrywaczami i GPS-em ;)
Ciul z motorkiem, patrzcie jakie mamy sprzęty.
Ciekawe jakie oni mają prawo odnośnie
“niszczenia stanowisk archeologicznych i prowadzenia nielegalnych badań”… Hehe
U nas dwa razy by się zastanowili, przed puszczeniem w świat tych fot.