Co on tu robi? – zapytał Brzoza, kiedy wysłałam mu pierwsze zdjęcia z tego nietypowego wydarzenia. „Świętuje” – odpowiedziałam. On, czyli Joan Mir, „tu”, czyli na Majorce. Zapraszam na krótką opowieść o spotkaniu z Joanem Mirem – Mistrzem Świata królewskiej klasy MotoGP.
Joan Mir i jego historia
Joan Mir Mayrata (Hiszpanie mają podwójne nazwiska. Jedno po ojcu, a drugie po matce) urodził się 1 września 1997 roku w Palma de Mallorca, czyli stolicy Majorki – jednej z wysp na hiszpańskich Balearach. Podczas przedostatniego wyścigu w sezonie, na torze w Walencji, zdobył przewagę punktową, która pozwoliła mu zostać mistrzem świata 2020 w królewskiej klasie MotoGP. Tym samym jest on drugim, zaraz po Jorge Lorenzo, zawodnikiem z Majorki, któremu udało się zdobyć ten tytuł.
Jako dziecko uwielbiał wszystko, co ma kółka. Deskorolki, hulajnogi, rolki itd. to był jego żywioł. Zawodnikiem motocyklowym postanowił zostać zainspirowany historią swojego kuzyna Joana Perello, który swego czasu startował w zawodach Grand Prix w klasie Moto3. To właśnie po nim przejął numer 36. Ucząc się mi.in. w szkole Chicho Lorenzo (ojca Jorge Lorenzo), Mir rozpoczął swoją karierę zawodniczą, która miała mu przynieść w przyszłości tytuły mistrzowskie. W swoich wczesnych latach startował m.in. w Mistrzostwach Balearów, Bankie Cup, Redbull Rookies Cup aż w końcu w 2015 trafił do najniższej klasy motocyklowych mistrzostw świata Moto3. Już w swoim drugim sezonie zdobył 5 miejsce w klasyfikacji generalnej, a rok później został Mistrzem Świata. Po zdobyciu tytułu przeszedł do klasy Moto2, gdzie zdobył 6 miejsce w generalce. W 2019 podpisał kontrakt z Team Suzuki Ecstar i oficjalnie został zawodnikiem klasy królewskiej. Na tytuł mistrza nie trzeba było długo czekać i rok 2020 należy do niego.
Co Joan Mir robi na Majorce?
A więc co robi Joan Mir na Majorce? Świętuje wraz z rodziną, znajomymi i fanami. 27.11 w pochmurne popołudnie każdy, kto chciał wyrazić swoje uznanie dla mistrza, miał okazję się z nim spotkać oko w oko.
Wszystko rozpoczęło się „paleniem gumy” pod tutejszym torem wyścigowym, po zakończonych konferencjach prasowych. Następnie Joan pozował do zdjęć i rozdawał autografy a tuż obok czekała już kolumna motocyklistów gotowych na przejazd pod eskortą policji wraz z mistrzem do centrum Palmy.
Tu ponownie była chwila na wspólną radość zgromadzonych.
Trzeba przyznać, że Majorkańczycy umieją docenić swoich mistrzów, a sam Mir wygląda na bardzo sympatycznego chłopaka. Gratulujemy i życzymy ponownego sukcesu w 2021!