[sam id=”24″ codes=”true”]Od rana nie mogę usiedzieć. Po południu mam drugie jazdy. Trochę się obawiam, ale też zżera mnie ciekawość co dzisiaj mnie spotka. Czy dzisiaj uda się wreszcie dosiąść pięknego czarnego Gladiusa? No nic, zobaczymy.
Tak jak poprzednio uzbrojona w ciuchy i kask zjawiam się na placu. Jedna kursantka jeździ na Trickerze, a z boku stoi Suzuki Gladius. Śliczny i błyszczący, zaprasza do jazdy. Wszelkie obawy mnie opuszczają i myślę tylko czy on stoi tu dla mnie?
[sam id=”11″ codes=”true”]
Jakie jest moje rozczarowanie, gdy Bożena podstawia mi Trickera. No cóż dziś jeszcze na maluchu, ale już niedługo na bank dosiądę tego czarnego rumaka.
Wsiadam na Trickera i ruszam w kółeczko, przypominając sobie wszystkie elementy jazdy z poprzedniej lekcji. Jedynka, dwójka, hamowanie i znowu start. Po krótkiej powtórce niespodzianka. Lecimy w ósemeczkę. Delikatnie bez gazu, aby zmieścić się w prostokącie i nie wpaść na pachołki.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Nie jest źle, ale jak dochodzi oglądanie się za siebie i liczenie kółek to trochę się gubię. Motocykl ładnie wchodzi w ósemkowe skręty, choć wiem że Gladius ma mniejszy skręt i będzie trudniej nad nim manewrować. Na razie radzę sobie w miarę.
Kręcę się i kręcę i jakoś ideału nie ma. Dla odmiany robię rundkę po placu i znowu powtarzamy. Po godzinnym piłowaniu ósemki, przechodzimy do wolnego slalomu.
Nie jest łatwo – pachołki jakoś gęsto i nijak się wyrobić między nimi. Próbuję i próbuję, a tu nic, za każdym razem jakieś ominięcie, albo trącenie. Lipa.
„Znajdź sobie piosenkę” – radzi Bożena. „Ważne, żeby miała taki rytm, z jakim wchodzisz w złożenia”. Pełna entuzjazmu wracam do zabawy i lecimy na zmianę ósemka i slalomik i tak do końca.
A na koniec niespodzianka. Rozłożone pachołki do szybkiego slalomu i pierwsze próby przejechania. Okazuje się, że 30 km/h to jak dla mnie prędkość kosmiczna i chyba na dziś podziękuję. Dość mam emocji. Muszę się przygotować psychicznie do tej prędkości nadświetlnej.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Ósemka to pikuś :D
Jeżeli 30 km/h to dużo to strach pomyśleć co będzie przy ominięciu przeszkody…