Współdzielenie pasa ruchu czyli lane splitting to jeden z tych motocyklowych przywilejów, który budzi najwięcej kontrowersji. Dzisiejszy film mógłby z pewnością być znakomitym argumentem przeciwników legalizacji takiego manewru.
Współdzielenie pasa ruchu wymaga sporej wprawy. Nie tylko wytężonej uwagi i bacznej obserwacji omijanych pojazdów ale także perfekcyjnego panowania nad motocyklem. Podczas wolnej jazdy efekt żyroskopowy utrzymujący motocykl w pionie jest znacznie słabszy i biker musi znacznie bardziej skupić się na balansowaniu motocyklem dla utrzymania równowagi.
Kolizja podczas omijania
Najgorsze, co można robić jadąc między pojazdami to utrzymywać zbyt wysoką prędkość. Pozbawiamy się w ten sposób możliwości reakcji na najdrobniejsze nawet zagrożenia: otwarcie drzwi, zajechanie drogi czy niespodziewane pojawienie się kogokolwiek na pasie ruchu. Choć tym razem wina bez dwóch zdań leży po stronie kierowcy samochodu, biker miałby sporą szansę uniknąć kolizji gdyby poruszał się z mniejszą prędkością i zachował bardziej powściągliwy styl jazdy.
Tutaj było wyprzedzanie a nie omijanie
i to wyprzedzanie nie zgodne z przepisami
Tu biker przegiął – ewidentnie jego wina
…”współdzielenie pasa ruchu czyli lane splitting ” ,któryś już raz z kolei obserwuję na tym portalu syndrom tegoż właśnie CZYLI ,-nie rozumiem ?, jakby angielski był obowiązkowym językiem międzynarodowym a Anglicy wynalazcami autostrad i przepisów ruchu drogowego ? Wszak Polacy nie gęsi … . a i forum nie apteka a jeśli nawet to juz raczej łacina… – ale nie o tym chciałem .
Jak się ktoś burakiem urodził motocyklistą nie umrze ,szkoda fajnego sprzęta i stresu współuczestników całego zamieszania.
Z tego co zaobserwowałem “przeciskanie” się w korkach między samochodami jest tolerowane przez policjantów i sam w ich obecności robię to bez żadnych stresów od kiedy zauważyłem że sami też to praktykują. Ale pod jednym warunkiem.Te samochody muszą stać lub poruszać się bardzo wolno. Wiem też że towarzystwa ubezpieczeniowe mają inne zdanie i uważają to za niedozwolony manewr. Tu na filmie wina zdaje się leży po obu stronach.
Auto nie zmienilo pasa ruchu. Nie popelnil wykroczenia.
Owszem przyczynil sie do kolizji, moze nawet to zrobil manewr specjalnie, kawal chama, jego wina, bardzo wielka wina, ale zgodnie w prawem, w przeciwienstwie do motocyklisty.
“wina (…) bez dwóch zdań leży po stronie kierowcy samochodu” srsly?
Biker przegiął pałę już na samym początku i tylko czekac było na jakieś kuku więc sam je sobie ściągnął na kark.