[sam id=”24″ codes=”true”]W latach pięćdziesiątych pomysł na lans był prosty – Cadillac Eldorado. Dziś aby naprawdę zrobić wrażenie nie wystarczy wydać pieniądze. Aby wzbudzić zachwyt i pożądanie, trzeba mieć coś naprawdę wyjątkowego.
Głównym założeniem podczas budowy tego motocykla był przepych. I nie chodzi o złote detale czy kamienie szlachetne rozsiane bez sensu w rozmaitych miejscach. Miał to być ten rodzaj luksusu, który tak zachwycał w dawnych Cadillacach – miękkie linie, subtelne wykończenia i najwyższej jakości ręczna robota.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Konstruktorem tego niezwykłego customa jest niemiecki inżynier i artysta w swoim fachu Julian von Oheimb. Dwadzieścia lat temu podczas wizyty w USA zobaczył on należącego do Clarka Gable Cadillaca Broughama. To wydarzenie bardzo głęboko zapadło w pamięć Juliana i rozbudziło marzenie o zbudowaniu czegoś godnego tamtego widoku.
Podstawą budowy customa był Harley-Davidson Softail Deuce z symbolicznym przebiegiem 900 km. Von Oheimb pozbawił motocykl licznych detali, pozostawiając tylko to, co absolutnie niezbędne.
Julian zamontował najpierw zmodyfikowany widelec z modelu Dyna. Silnik i przeniesienie napędu zostały wykończone przy użyciu nowych osłon i obudów w kolorze czarnym, co dodało subtelnego ducha vintage. Przygotowany specjalnie dla tego modelu zbiornik oleju nawiązuje do konstrukcji znanych z II Wojny Światowej.
Seryjny bak ustąpił miejsca zbiornikowi pochodzącemu ze starego motocykla DKW. Po niezbędnym dopasowaniu znakomicie wpasował się on w niską linię motocykla, podkreślając elegancję typową dla inspiracji – Cadillaca Broughama. Dla podkreślenia samochodowego ducha konstrukcji korek wlewu paliwa został ozdobiony elementem pochodzącym ze starego Cadillaca.
Łagodnie opadająca linia baku podkreślona jest krzywizną pojedynczego siodła i ekstremalnie krótkim tylnym błotnikiem, co mimo dostojnej, niskiej linii customa nadaje mu zadziornego charakteru. Prawdziwym majstersztykiem są krótkie końcówki wydechu, które podkreślają bezkompromisowość tej konstrukcji.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Julian von Oheimb dokonał rzeczy pozornie niemożliwej – stworzył luksusowy i elegancki motocykl unikając przy tym patetycznej i ciężkiej stylizacji. W zamian tchnął w konstrukcję dynamizm i łobuzerską zadziorność, pozostawiając jednocześnie maksymalną użyteczność motocykla w codziennej eksploatacji.
Jest doskonały. Żarłbym bez musztardy.
Ze względów praktycznych wolałbym pas w miejsce łańcucha, ale poza tym nie zmienił bym w nim nic.