Jeśli zamiast się byczyć wolisz brać byka za rogi, to licz się z tym, że byk może spojrzeć na ciebie spod byka. Tak jak na pewnego chińskiego motocyklistę, który znalazł się na kursie kolizyjnym z przedstawicielem rogacizny.
Podczas gdy w Hiszpanii tradycyjna corrida powoli przegrywa ze zmasowanym atakiem obrońców zwierząt i niezliczoną ilością unijnych dyrektyw, rozrywka ta staje się coraz popularniejsza w Chinach. Przybiera tutaj jednak całkiem nową formę – zamiast odzianych w błyszczące rajtuzy torreadorów, rolę pogromców rozwścieczonej rogacizny przejmują dzielne chińskie jednoślady.
Motocyklowa corrida
Dla podniesienia widowiskowości przedsięwzięcia byki wypuszczane są na autostradę a śmiałkowie odziani w kaski i kamizelki odblaskowe prezentują swą odwagę widzom zgromadzonym przed monitorami komputerów. Jak widzimy na filmie w kwestii techniki walki z bykiem chińscy śmiałkowie mają jednak sporo do zrobienia.