Czasem widzimy sytuacje, które zmuszają do zadania ciągu pytań w stylu „Ale jak? Ale dlaczego? Jak to możliwe?”. Do jednej z nich doprowadził niedawno kierowca radiowozu, który na szerokiej ul. Modlińskiej w Warszawie nagle zjechał ze swojego pasa i uderzył w bariery. Co nim kierowało? Siła wyższa raczy wiedzieć…
Jak najbardziej rozumiemy uszkodzenia policyjnych pojazdów w trakcie pościgów, zatrzymań i innych czynności związanych z pracą tych służb. Rozumiemy też wypadki losowe i nawet mało przemyślane akcje wizerunkowe, ale to? Bardzo nie lubimy, kiedy właściwie przeszkolony funkcjonariusz w głupi sposób wysyła pieniądze podatników (czyli w sumie nasze) w kosmos.
Na youtubowym kanale STOP CHAM pojawiło się nagranie z piątku 17 marca, na którym widać, jak kierowca radiowozu nagle odbija ze swojego pasa i wjeżdża wprost w zaczynające się w tym miejscu bariery zabezpieczające wiadukt. Nie był przez nikogo zepchnięty, wygląda na to, że w ostatniej chwili postanowił zmienić pas i pojechać dołem. Ewentualnie zapatrzył się w coś w najgorszym możliwym momencie.
Wielka pomyłka miała miejsce na jednej z głównych tras przelotowych Warszawy, na skrzyżowaniu ulic Modlińskiej i Płochocińskiej. Rozbity radiowóz i duże korki – dobrze, że przynajmniej policja od razu była na miejscu zdarzenia…