W sieci pojawił się film, w którym sprytny Rosjanin maskuje cyfry na swojej tablicy rejestracyjnej magicznymi literkami. Dowodem na ich magię jest wykonane telefonem zdjęcie, na którym oklejone cyfry nie są widoczne. Tyle, że to ściema.
Jako kierowcy z długoletnim stażem znamy już kilkadziesiąt magicznych sposobów na unikanie mandatów z fotoradarów. Były zatem magiczne spreje, magiczne nakładki, magiczne emitery i szereg innych świetnych gadżetów. Wszystkie te rozwiązania łączyło jedno: nie działały.
Z ciekawością przyjrzeliśmy się zatem literkom z magicznej folii, które tak zachwalają sprzedawcy na Allegro. Jeden z nich twierdzi, że literki wykonane są z ultranowoczesnej folii odbijającej światło. Dodaje również, że folia ta w przypadku użycia lampy błyskowej odbija promienie światła.
Magiczna folia antyradarowa
Pomijając fakt, że najnowocześniejsze na świecie fotoradary, na jakie polski rząd nie żałuje pieniędzy, mogą pracować w ogóle bez oświetlenia, to folia, która całkowicie odbija światło po prostu nie istnieje.
Kiedy do nabitych w butelkę kierowców zaczną przychodzić mandaty, pomysłowi sprzedawcy z Allegro okleją ową magiczną folią swoje samochody i niewidoczni dla nikogo czmychną w siną dal.