TestyMotocykle noweKawasaki W800. Klasycznie piękny, prosty i... goły

Kawasaki W800. Klasycznie piękny, prosty i… goły [PIERWSZE WRAŻENIA]

-

Brzydkie słowo na „k”

Za napęd odpowiada chłodzony powietrzem rzędowy twin o pojemności 773 cm3, dający 48 KM mocy i 60 Nm momentu obrotowego. Jedyne współczesne rozwiązania w tym motocyklu to wtrysk paliwa, elektryczny rozrusznik, elektroniczny licznik kilometrów i tarczowy hamulec z przodu, pozbawiony jednak ABS-u, a „kontrola trakcji” to w ogóle brzydkie słowo na „k”. W tylnym kole, niczym mały prezes partii (jeszcze) opozycyjnej czai się klasyczny hamulec bębnowy.

Kawasaki W800 (18)Zajmuję miejsce za kierownicą i od razu czuję się jak w domu. Pozycja kierowcy jest odprężona, a dostęp do przełączników wzorowy. Zestaw zegarów jest skromny, ale skuteczny. Poza analogowymi prędkościomierzem i obrotomierzem (z cudownymi cyferblatami z czcionką w stylu retro) mam do dyspozycji podstawowy zestaw kontrolek i dyskretny wyświetlacz LCD z przebiegiem ogólnym, dziennym i zegarem.

Kawasaki W800 (4)

Kawasaki W800 – dane techniczne

Silnik dwucylindrowy, rzędowy, chłodzony powietrzem

Pojemność 773 cm3

Moc 48 KM

Maks. moment obr. 60 Nm (2500 obr./min.)

Skrzynia biegów 5-biegowa

Napęd łańcuch

Hamulec przedni hydrauliczny jednotarczowy

Hamulec tylny bębnowy

Wysokość siodła 79 cm

Ciężar z płynami 217 kg

Wymiary 2180 x 790 x 1075 mm

Zbiornik paliwa 14 litrów

Cena 34 900 zł

Niestety dostępna jest tylko jedna funkcja na raz i nie można równocześnie kontrolować godziny i przebiegu od ostatniego tankowania. Nieco problemów osobnikom mojej postury może nastręczyć regulacja lusterek wstecznych. Są niezwykle stylowe, ale widać w nich głównie rękawy kurtki, rozwiązaniem byłyby dłuższe wysięgniki. Obie klamki są regulowane i chodzą bardzo płynnie.

Kawasaki W800 (2)Odpalam silnik i pierwszy lekki zawód – to co wydobywa się z pięknych tłumików dalekie jest od moich oczekiwań. Nie jestem fanem głośnych wydechów, chodzi mi o barwę dźwięku. Jest strasznie płaska, stłumiona, miejscami wręcz skuterowa. Na pochwałę zasługuje natomiast seryjna cetralna podstawka, znakomicie ułatwiająca obsługę i tankowanie motocykla. Wrzucam jedynkę, skrzynia działa miękko i bez zarzutu.

Kawasaki W800 (21)

Lepsze niż cebepińcet

Ruszam w miasto – osiągi W800 na papierze nie wyglądają imponująco, ale są zupełnie wystarczające do stylu jazdy na tego typu maszynie. Auta startujące ze mną spod świateł nie mają większych szans, a cały motocykl jest bardzo smukły, więc sprawne poruszanie się w ruchu miejskim nie sprawia problemów. Lekko łaskoczą łakome spojrzenia przechodniów, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów.

Ważący nieco ponad 200 kg motocykl prowadzi się lekko jak panie z dzielnicy czerwonych latarni, wszelkie manewry są absolutnie bezproblemowe. Z tego względu mogę śmiało polecić ten model świeżo upieczonym kierowcom a także amazonkom, które oczekują czegoś więcej niż przysłowiowe „cebepińcet”. Dodatkową zaletą jest siodło na wysokości 790 mm i osiągi w granicach prawa jazdy A2.

Kawasaki W800 (3)Poza miastem W800 wkracza w swój żywioł. Pozwala na nieskrępowany kontakt z naturą, bez potrzeby ciągłego poskramiania własnego temperamentu. Nie jest typowym pożeraczem winkli, ale jego zachowanie jest poprawne i przewidywalne. Najlepsze okoliczności przyrody to dla W800 boczne asfaltowe drogi i prędkości w zakresie 80-110 km/h. Oczywiście można szybciej, ale po co? Od tego są inne maszyny, a w towarzystwie eleganckiej pani lepiej smakować niuanse niż walczyć z wichurą.

Najwięcej przyjemności daje rekreacyjna jazda „ode wsi dode wsi”, chłonięcie widoków i zapachów z dodatkiem przyjemnego mrowienia od uczciwie pracującego silnika. Jego praca jest płynna i miarowa, ale czuć pewnego rodzaju rasową „chropowatość”. Zupełnym nieporozumieniem są natomiast przeloty autostradowe – wychodzą braki mocy i niedostateczna ochrona przed wiatrem i deszczem.

Kawasaki W800 (1)

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

12 KOMENTARZE

  1. podobieństwo do brytyjskich motocykli nie jest tu przypadkiem. Kawasaki serii W to bezpośredni kontynuator linii zapoczątkowanej przez Meguro K1 500 , a ten był dosłownie kopią BSA a7.

  2. Mam prawie taki, bo W650. Wybór świadomy bo chciałem mieć też kopkę. Wygląda wspaniale, jak na klasyka jeździ bardzo dobrze, lepiej niż większość choperopodobnych. Faktycznie ciężko dobrać sensowne kufry, więc ja w dalsze podróże jeżdżę z workiem z tyłu. No i jak to na golasie, wieje. Po dniu jazdy człowiek jest w dmuchany bardzo porządnie. Wbrew pozorom na autostradzie też da radę chociaż nie do tego został stworzony, więc lekko nie jest, ale udało mi się zrobić ciurkiem 500 km z prędkością około 150-160. A pali bardzo mało, między 4-5 litra, chociaż to gaźnik a 800 wtrysk więc może jeszcze mniej. Fajny sprzęt ale jak kiedyś będę miał czas na naprawdę dalekie podróże to kupię coś typowo turystycznego, bo na W dalekie podróże jednak dają w kość. A lata lecą.

  3. Taką recenzje to i ja na poczekaniu będąc w klozecie mogę napisać. Nie wiem za co wydawca wam płaci tow. autorze.
    Sztampa jak ich pełno, niczego konkretnego się z tego tekstu dowiedzieć nie można

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ