3. Zainwestuj w przegląd
Niezależnie czy kupujesz motocykl od handlarza, czy od pierwszego właściciela, nie żałuj pieniędzy na gruntowną inspekcję wykonaną przez mechanika z serwisu danej marki. Często nawet troskliwy właściciel mając w planach sprzedanie swojego motocykla oszczędza na częściach i usługach. Jeżeli sprzedający dokonania inspekcji odmawia, masz tylko jedno wyjście – o tym motocyklu możesz zapomnieć.
4. Pomyśl o kosztach serwisu
Twój sprzęt powinien mieć szeroką sieć serwisową w kraju i Europie, łatwą dostępność części zamiennych oraz tanie przeglądy okresowe. Rozbieżności cenowe kosztów przeglądów między modelami tej samej klasy różnych producentów sięgają w serwisach fabrycznych nawet 250%.
Alternatywą jest dobry, znajomy mechanik, ale nawet od niego trudno wymagać cudów jeśli części i specjalistyczne narzędzia są drogie lub niedostępne.
5. Oceń wyposażenie
Twój pierwszy motocykl musi mieć homologowane wydech i oświetlenie. Powinien też posiadać centralny podnóżek: bez niego wyjęcie tylnego koła bądź smarowanie łańcucha będzie dość kłopotliwe, a prawidłowe naciągnięcie łańcucha – wręcz niemożliwe.
Unikaj motocykli, które mają skomplikowaną konstrukcję. Nafaszerowane elektroniką maszyny mają zazwyczaj bardzo utrudniony dostęp do świec zapłonowych, filtra powietrza i akumulatora. Podczas drobnej awarii, aby dostać się do rozładowanego akumulatora czy wyciągnąć zapchany filtr powietrza, będziesz musiał rozmontować pół motocykla.
Na ukraińskim bezdrożu czy alpejskiej serpentynie może to być kłopotliwe. Ponadto zazwyczaj elektronika psuje się pierwsza, a gdzieś daleko, nawet będąc mistrzem świata w mechanice, bez serwisowego komputera będziesz bezradny.
uuu… grubo!
Autor nie lubi BMW albo by chciał ale nie stać?
Nie mam BMW ale nie do końca mogę się zgodzić z tekstem o awaryjności skoro na trasach europy to najczęściej spotykany motocykl.
O samochodach BMW też się mówi/mówiło „będziesz miał wydatki”, a miałem dwa BMW na około 15 innych samochodów i były to najbardziej bezawaryjne samochody ze wszystkich.
Jak się kupuje śmiecia kierując się znaczkiem a nie rozumem to takie same efekty można osiągnąć w każdej marce
Sposób smarowania łańcucha, jak na zdjęciu powyzej, moze spowodowac, ze ktos sie zdziwi na zakręcie brakiem przyczepności tylnej opony. NIGDY nie pryskam olejem do łańcucha na wysokości opony. Zawsze robię to na odcinku między oponą a łożyskiem wahacza.
Z tymi trzydziestoma dniami na odstąpienie od umowy zakupu motocykla, to nie jest dokładnie tak – jeśli kupujemy moto od firmy (handlarze także prowadzą działalność gospodarczą!), to mamy dwa lata rękojmi! Polecam te strony: http://autoprawo.pl