Nowy motocykl Sokół powstanie wkrótce w Poznaniu. Za ożywienie marki legendarnych przedwojennych maszyn wzięły się dwie polskie firmy – cywilna i wojskowa. Daje to szansę na pierwszy polski motocykl od lat.
Pomysłodawcą i inicjatorem wskrzeszenia legendarnej przedwojennej marki Sokół są Prywatne Zakłady Inżynieryjne Sokół Motocykle. Spółka zarejestrowana w 2012 roku stawia sobie za cel zbudowanie bazującego na dawnej konstrukcji nowego motocykla legendarnej polskiej marki.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Dla osiągnięcia tych planów PZInż Sokół Motocykle podpisała umowę z Wojskowymi Zakładami motoryzacyjnymi w Poznaniu. Zapewni to inwestorowi dostęp do najnowocześniejszych technologii motoryzacyjnych.
Motocykle Sokół 600 i 1000 produkowano w latach 1934-1939 a także tuż po wojnie w latach 1947-1950. Były to jedne z najbardziej znanych polskich motocykli. Stanowiły też wyposażenie wojska.
Plany firm zakładają produkcję dwóch modeli: Sokoła 1800 o mocy od 120 do 180 KM oraz mniejszego Sokoła 1300 z silnikiem o mocy od 68 do 80 KM. Produkcja ma wynieść około 30 sztuk rocznie. Premiera pierwszego Sokoła 1300 przewidywana jest podczas wrześniowego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.
Nareszcie!
Ciekawy jestem tylko co do ceny. Pewnie bedzie niebotyczna.
Chcialbym widziec w pelni polski motocykl produkowany w Polsce w cenie przystepnej dla kazdego.
Byłoby super! Oby tylko nie kosztował 40 albo 50 tys. zł lub co gorsza był wytwarzany z chińskich i tajwańskich części… Niestety jak wskazuje historia najnowsza, nie tak łatwo zbudować samochód czy motocykl, który jednocześnie będzie wysokiej jakości i przystępny cenowo :)
Rozumiem oczekiwania moich przedmówców, ale to jest myślenie dziecka przed wystawą sklepu z zabawkami. Dorośnijcie, Panowie…;)
Potężny motocykl z blisko dwulitrowym silnikiem, produkowany w krótkiej serii po kilkadziesiąt sztuk rocznie nie może być tani i nie będzie. Szczególnie w ekosystemie, który brzydzi się plastikiem i uznaje tylko full metal jacket…
Wystarczy naprawdę mała przygarść szarych komórek, by zrozumieć, że to nie ma być maszyna dla Kowalskiego. I bardzo dobrze. Ja to rozumiem jako próbę stworzenia prestiżowej aspiracyjnej marki Made in Poland. Niech będzie zjawiskowy i niech kosztuje nawet i 100 tysięcy, dlaczego nie miał by konkurować z HD czy Indianem, tak jak kiedyś… Ludzie mają się do niego modlić i o nim marzyć, kiedy zobaczą egzemplarz na jakimś postoju.
A jak chcecie sobie kupić motocykl „wysokiej jakości i przystępny cenowo” to polecam jakiegoś masowo produkowanego japończyka ze średniej półki.
Ale dlaczego takie małe pojemności? Dlaczego nie dwulitrowy a co tam dwu i pół litrowy silnik!
Obawiam się, że to kolejny pomysł na robienie kasy bez robienia czegokolwiek (dotacje, sponsorzy itd) na końcu powstanie dwa egzemplarze i panowie prezesi powiedzą, że się nie opłaca, brak zainteresowania itd.
Szkoda :(
Sokół – jak najbardziej, cena ok 70tyś powinna być dla niektórych atrakcyjna za kawałek legendy i miejmy nadzieję w pełni Polską konstrukcje.
Też jestem zdania, że Polska powinna mieć swoje tańsze konstrukcje, takich powiedzmy następców WSK, WFM. SHL z silnikami o niewielkich pojemnościach.
W dobie coraz większego zainteresowania motocyklami (co widać na polskich drogach) wskrzeszanie polskiego przemysłu motocyklowego może być strzałem w dziesiątkę. Dziwię się, że więksi przedsiębiorcy nie podejmują takich prób. Duże prawdopodobieństwo, że jak zwykle w Polsce „to się nie opłaca”
Jurenio,
Czy uwaszasz, ze jestem dzieckiem, z garscia szarych komorek i motocykl nie moze byc relatywnie tani? A co ty myslisz, ze rama sklada sie ze zlotych rur? Wystarczy miec dlugoletnie doswiadczenie w branzy produkujacej pojazdy mechaniczne i nie byc frajerem ktory mysli ze taki pojazd musi byc drogi i krotka seria nie moze byc dla Kowalskiego, zeby wiedziec ze produkcja samochodow a w szczegolnosci motocykli jest najbardziej dochodowa branza zaraz po produkcji broni, przemysle farmaceutycznym i nielegalnym handlu narkotykami. Jak cie rajcuje placic fortune za troche metalu i plastikow to plac i mozesz nawet modlic sie do niego, tylko nie zarazaj tym innych. Naprawde wystarczy szczypta szarych komorek zeby zrozumiec ze koncowa cena ustalona przez producenta ma sie nijak do rzeczywistej wartosci pojazdu. Czym sie rozni sto kilkadziesiat kilogramow powiedzmy Rometa od stu kilkudziesieciu kilogramow innego motocykla?
Piotr,
Masz racje tego tez sie obawiam. Mozna zrobic pojazd, zrobic otoczke i sprzedac go za gruba kase, a mozna podejsc do biznesu uczciwie, i zamienic lenistwo i pazernosc na uczciwosc i przystepna cene poprzez puszczenie wiekszej serii. Kwestia wyboru i podejscia do pewnych wartosci o ktorych niektorzy juz zapomnieli badz nigdy nie dojrzali do zrozumienia. Zostaje nam miec nadzieje, ze nie bedzie to kolejna marka dla snobow tylko poczatek perspektywicznego rozwoju firmy.
Pozdrawiam.
DanielD,
Zgadzam sie z Toba.
Tylko nie jest tak, ze w Polsce to sie nie oplaca, tylko ze niektorzy z kapitalem chcieliby od razu zarobic „kokosy” a malo zrobic , a istnieje juz konkurencja ktora ma atrakcyjne ceny i dodatkowo trudno jest zrobic otoczke „wyjatkowosci” swojego produktu i zamiast relatywnej ceny kilku tysiecy zarzadac kilkudziesieciu. Prosze mi wierzyc, wiem co mowie. Po prostu w Polsce brak jest pasjonatow z kapitalem, ktorzy chcieliby stworzyc marke od podstaw i powoli, nieraz przez kilka dekad dochodzic do tego co obecnie reprezentuja soba inne marki. Takich firm branzy motoryzacyjnej na palcach jednej reki mozna w Polsce policzyc.
Straszna kupa nie chcialbym nawet za 10tys chyba ze na czesci
Widzę, że tu się zaczęły poważne emocje, ego hula ;)
W zasadzie zostałem już osądzony i skazany, ale co tam. Będę gadał do upadłego.
Zgadzam się z moimi nerwowymi adwersarzami co do tego, że w Polsce mógł by powstać kwitnący przemysł motocyklowy. Miała taką szansę marka Junak, ale trochę się rozmieniła na drobne sprowadzając dalekowschodnie modele i brandując polską marką. Wielu ludzi nie miało z tym jednak problemu i Junak odniósł jakiś sukces. Należy docenić i to, biorąc pod uwagę kapitał jakim dysponowali autorzy przedsięwzięcia i liczyć na to, że doczekamy się autorskich konstrukcji spod znaku Junak, na wzór Triumpha, który odtworzył swoją markę z nicości.
Ale przedsięwzięcie pod tytułrm Sokół ma zupełnie inny charakter. Cieszmy się, że ktoś to robi, to jest wspaniałe przedsięwzięcie. Nie mogę mieć do tych ludzi pretensji, że nie robią tego co JA sobie życzę. Robią to o czym marzą w skali na jaką ich stać. I CHWALA IM ZA TO.
Mam spokojną naturę i rzadko się denerwuję, ale wkurwia mnie kiedy dzieje się coś niezwykłego, a dookoła słycjać tylko ujadanie psów.
Jurenio,
Nikt nie jest nerwowym adwersarzem, tylko nie wyjezdzaj od razu z „mysleniem dziecka”, „dorosnijcie panowie”, czy „mala przygarscia szarych komorek” Jak mowia: „It is nice to be nice”
Zauwaz, ze ty ujadasz, nikt wiecej.
Tylko małe serie Swoim zespołem, bo przy większej produkcji sukces „opieki związkowej” i wszechkontroli, unicestwiający najwspanialszy pomysł -gwarantowany.
Szanowni Państwo!
O co kruszycie kopie? To jest bezczeszczenie legendy! Już z Junakiem zostało to zrobione! Skandal moim zdaniem. Pod marą najlepszego polskiego motocykla będzie produkowana jakaś chińska tandeta. Żeby on został produkowany według starej specyfikacji to rozumiem. Ale nawet „wskrzeszający” Junaka nie chcieli produkować go w oryginale mimo iż zachowała się cała dokumentacja!!! To jest zwykłe szubrastwo obliczone li tylko na zarobienie kasy! Nie wiem kto ma prawa autorskie do marki Sokół ale nie powinien on pozwolić na wykorzystywanie jej w ten sposób! Jeszcze raz napisze to SKANDAL!
50 czy 60 tys? to byloby mało… ja stawiam na cenę ponad 100 tys lekko
za 50 to w Polsce by się sprzedawały od razu po zjezdzie z linii produkcyjnej
Zabolało, co?
;)
…ktoś kiedyś wymyślił przysłowie o „dzieleniu skóry na niedźwiedziu” :) ,pożyjemy-zobaczymy… .
też myślę że ta siermiężność wykonania tego motocykla wynika zdecydowanie bardziej z cięcia kosztów niż powrotu do pierwowzoru.Tym bardziej cena nie powinna zbytnio odbiegać od jakości .Wiele marek wypuszcza współczesne repliki dawnych legend, ale poza zewnętrznym podobieństwem mają one nowoczesne hamulce i zawieszenia bo to sprawa bezpieczeństwa.Tu jak widać producent poszedł inną drogą.Bębny z przodu , sztywny tył i linka zamiast hydraulicznej pompki mówią same za siebie.
Wydaje mi się że piszący tu nigdy nie próbowali sfinansować żadnego przedsięwzięcia . Najłatwiej wydaje się cudze pieniądze. No i mam nadzieję że nie chodzi o ten motocykl ze zdjęcia powyżej , ten to tylko na potrzeby muzealne .
I dla informacji , przygotowanie od podstaw w dzisiejszych czasach samochodu do produkcji to ok 10 miliardów dolarów , kilkuset fachowców z pasją i 5 do 10 lat . Motocykla pewnie trochę mniej.
Popieram wszelkiej maści pasjonatów , ale błagam nie spieprzcie LEGENDY .
no przecież nikt nie oczekuje że to moto będzie za darmo.Nie wpadajmy w skrajność.Oczekujemy że wbijając się w trudny rynek producent zaoferuje dobre moto za przystępną cenę. Czy to tak dużo?Ta zasada przecież przed laty zdecydowała o sukcesie Japończyków.Innej drogi raczej nie ma bo Polska to nie Ameryka a Sokół to nie Harley i musi mieć jakiś inny atut niż tylko legendę.A patrząc na te zdjęcia myślę że cena chyba może być jego jedynym atutem aby się sprzedawał. Inaczej czeka go los Muncha.Też „wskrzeszonej” legendy.Niestety Munch po paru latach znów jest martwy.
Szanowny Jurenio,
Sugerowanie komuś ilości komórek jest niezbyt grzeczne, nawet jeśli przez chwilę tak sobie pomyślimy. Nie wiem jakie tabletki bierzesz, ale może spróbuj brać połowę? :) Jeśli jednak piszesz swoje posty, aby ożywić dyskusję na zlecenie jakiejś agencji pracującej dla producenta Sokoła, to przyznam, że częściowo odniosłeś sukces :) Co do tych psów i ujadania, to już lekka przesada, ale jak widać anonimowość w sieci pozwala niektórym na danie upustu swoim frustracjom i kompleksom :)
Taktyka, aby zamiast robić masowy chłam z Chin produkować rocznie 30 sztuk i sprzedawać z zyskiem około 100-120 proc. może się sprawdzić, ale ilość jednostek zdolnych kupić nawiązanie do legendy za ok. 100 tys. zł może się skończyć już w ciągu 1-2 lat nawet w skali globalnej. Sokół bowiem to nie Triumph czy Harley i z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Jeśli zatem chodzi o to aby zarobić raz około 18 -20 mln zł to wbrew pozorom może się to udać. Problem polega na tym, że po takim strzale trzeba będzie zamknąć bramę, bo nie będzie kolejnych chętnych na zakup prostej maszyny za takie pieniądze. Skąd potem właściciele wezmą części do silnika czy inne drobiazgi, to już pewnie nikogo nie będzie obchodzić.
Przykład Triumpha, który sprzedaje Bonneville’a za ok 35-38 tys. zł pokazuje, że idzie to w PL dosyć marnie, za to na świecie b. dobrze. Ale Sokoł to nie marka globalna, na dodatek bardzo zapomniana. Jeśli nawet zakładać, że za pierwsze zyski można by zbudować od nowa w Polsce znajmość marki to i tak przy tej cenie nic to nie da. Grono osób, których będzie stać na to moto i będą je chcieli mieć nie jest duże. Poza tym w tej kasie można mieć odrestaurowany oryginał a to dla niektórych może być lepsza lokata kapitału i większa radość posiadania.
Zatem być może albo chodzi o jednorazowy, duży zarobek albo o to aby firma była i istniała przez jakiś czas…
A ja ma Junaka M16 fakt to chińczyk składany w Polsce, ale Romet robi to samo ba cały świat robi tak samo. Niestety takie czasy skończyło się robienie od A do Z w tym samym zakładzie, ok racja w Junaku nie ma nic polskiego to skandal niech chociaż 20% jakiś części pochodziło z Polski ale nic z tego. Zapowiedzi Prezesa Almot-u, że będą chcieli po częsci spolonizować Junaki jak widać to tylko gadanie. Coś jednak drgnęło bo jeszcze niedawno nie było niczego teraz wracają polskie marki chociaż tak naprawde robione w Chinach. Jest jednak plus ludzie mają prace, ktoś to musi składać, praca w serwisach, ktoś musi sprzedać chociaż coś. Może to nie poprawi samopoczucia, ale np Czeska Jawa w podobny sposób ”robi” kultowe motocykle co prawda częsci nie pochodzą z Chin, ale z Indi. Jedno wam powiem motor sprawuje się znakomicie, szkoda tylko że nie można na ramie motoru napisać made in Poland.
Dobrze ze sie cos dzieje, fakt ze bedzie to bardzo niszowa produkcja.
Male uscislenie co do historii produkcji motocykli o nazwie ! (to nazwa modelu a nie marka!) Sokol. Motocykl produkowany po wojnie nie mial nic wspolnego z modelami przedwojennymi – byl raczej protoplasta WFM/WSK.
Gadki o „marce Sokol” to marketingowa sciema, byla marka PZInz, tak jak teraz np. jest Fiat. Sokol to byl model , tak jak teraz jest Fiat Panda. I takie samo marketingowe pitolenie jest o „marce” Junak – marka bylo SFM a Junak to byla nazwa modeli przez nia prdukowanych. Wiec jak juz to „kultowy model” Sokol lub „kultowy model ” Junak.