W niedzielę, 10 kwietnia, w Gorzowie Wielkopolskim, na ulicy Śląskiej doszło do nietypowego zdarzenia drogowego. Nieoznakowany radiowóz drogówki najpierw wypadł z jezdni, wjechał na chodnik, a następnie uderzył w znak drogowy oraz latarnię. Kierowcą okazał się policjant wydziału drogowego komendy wojewódzkiej policji. Był na służbie i był też kompletnie pijany…
W ciekawy sposób pracują niektórzy policjanci drogówki w Gorzałkowie, yyy, tzn. w Gorzowie. Jeden z nich, będąc na służbie, rozbił nieoznakowany radiowóz – słynne bmw. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, w końcu w Polsce bardzo popularna jest ostatnimi czasy czynność polegająca na rozbijaniu aut różnych służb, kierowanych przez ich funkcjonariuszy. Jednak tym razem było dużo ciekawiej. Na miejsce zdarzenia przyjechali koledzy kierowcy, którzy przyłożyli mu do ust alkomat. Okazało się, że funkcjonariusz drogówki, pracujący w policji od trzynastu lat, wydmuchał 2.5 promila…
– Nie ma przyzwolenia na tego typu zachowanie – powiedział podinspektor Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. – Policjant natychmiast został zawieszony, wszczęto przeciw niemu postępowanie oraz rozpoczęto procedurę wydalenia go ze służby – podsumował.
Na miejscu zdarzenia zostały wykonane wszelkie czynności, a policjanci – ci trzeźwi – wyjaśniają wszelkie okoliczności zaistniałego zdarzenia. Na szczęście nic nikomu się nie stało, a mogło – w końcu samochód z impetem wjechał na miejski chodnik oraz drogę dla rowerów…
To nie pierwszy raz, kiedy policjantowi wydaje się, że jest ponad prawem. Przypominamy historię pewnego funkcjonariusza z Ustronia, który przez lata jeździł radiowozem nigdy nie posiadając prawa jazdy…
Policjant przez lata jeździł radiowozem nigdy nie posiadając prawa jazdy. Kara śmieszy…