Firma Lit Motors rozpoczęła ostatnie testy elektrycznego motocykla o nazwie C1. Dzięki wykorzystaniu skomplikowanego systemu żyroskopów, całkowicie obudowany pojazd nie wymaga podpierania się nogami. Potrafi też jeździć na bardzo śliskich nawierzchniach.
Na poniższym filmie Lit Motors zaprezentowała testy prototypu C1 (jeszcze bez zabudowy) na lodzie. Pomimo szosowych opon pojazd znakomicie radzi sobie ze śliską nawierzchnią.
Lit Motors C1 na lodowisku
Według konstruktorów motocykl Lit Motors C1 ma przejechać bez ładowania 350 km, a jego prędkość maksymalna przekroczy 200 km/h. Na rynku – również w Europie – pojawi się w 2016 lub 2017 roku i będzie kosztował równowartość 25 tys. dolarów (ok. 80 tys zł).
Naszym zdaniem nazwa „motocykl, podobnie zresztą jak w innych tego typu pojazdach, jest sporym nadużyciem. Z klasycznymi motocyklami oprócz posiadania dwóch kół nie łączy go praktycznie nic. Jak łatwo zauważyć, nawet sposób siedzenia i kierownica są identyczne jak w samochodzie.
Pamiętacie pewnie, że częściowo zabudowany jednoślad o nazwie C1 wprowadziła na rynek BMW. Z powodu niewielkiego zainteresowania został on jednak szybko wycofany z produkcji.
Nazywanie BMW c2 motocyklem to tak jak określenie kury ptakiem :)