Przedstawiciele Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny zgłosili się do właściciela wulkanizacji z prośbą o przekazanie zużytych opon, które zamierzali wykorzystać do budowy ekologicznego ogrodu. Pan Sławomir zgodził się, nie widząc w tym żadnego problemu, i przekazał kilkanaście opon. Jakiś czas później został za swój gest ukarany mandatem w wysokości 300 zł, a później zasądzoną karą 1 mln zł. Tak, jednego miliona złotych!
Zacznijmy od tego, że według prawa (rozporządzenie Ministra Środowiska z 2015 roku) legalne jest wykorzystanie zużytych opon, dając im w ten sposób drugie życie. Opony służą w ogrodach za kwietniki, są wykorzystywane na placach zabaw, na torach kartingowych, czy w portach, chroniąc przed betonem nabrzeży burty statków. Jednak istnieje też obowiązek utylizacji starego ogumienia, za którego nieprzestrzeganie można dostać olbrzymią karę, o czym przekonał się opisywany właściciel wulkanizacji.
Opony ratunkiem dla środowiska
W 2018 roku przedstawiciele Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny zgłosili się do pana Sławomira, który od 34 lat prowadzi zakład wulkanizacyjny, z prośbą o przekazanie budulca na ich ekologiczny ogród zlokalizowany na terenie zniszczonym przez działalność bobrów. Miały do tego posłużyć między innymi zużyte opony, więc przedsiębiorca na ten cel przekazał kilkadziesiąt sztuk. Uważał wtedy, że robi dobrze, przysługując się środowisku…
Najpierw 300 zł mandatu
Jeszcze zanim ktokolwiek zdążył użyć rzeczonych opon, już urzędnicy z Inspektoratu Ochrony Środowiska nałożyli na właściciela wulkanizacji mandat karny w wysokości 300 zł za niezutylizowanie rzeczonych opon. W obronie wulkanizatora wystąpił Wójt Gminy Suwałki, zaświadczając, że przekazane opony służyć mają szczytnemu celowi, a mianowicie wzmocnieniu nabrzeży stawu, którego linię brzegową zniszczyły bobry, zatem ich wykorzystanie jest legalne i pożyteczne dla środowiska. Inspektorat Środowiska odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, jednak kolegium przyznało rację wójtowi.
Urzędnicy Inspektoratu Środowiska na tym nie poprzestali i wymusili odwołanie powyższej decyzji. W wyniku tego Wójt Gminy Suwałki w 2020 roku wydał administracyjną decyzję o usunięciu rzeczonych opon, które zostały przekazane do utylizacji.
Ponad milion złotych kary
Gdy wydawać by się mogło, że zamieszanie z oponami dobiegło końca i nic już w tej sprawie nie może się wydarzyć, właściciel wulkanizacji – ponad 3 lata po przekazaniu feralnych opon, otrzymał zawiadomienie o nałożonej karze w wysokości 1 miliona 128 tysięcy 604 zł oraz dodatkowych odsetek do tej kary za składowanie opon w obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego.
Sprawą zajął się Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich przedsiębiorstw. – Jestem zszokowany brakiem dobrej woli ze strony administracji – mówi Abramowicz. – Szkoda wyrządzona środowisku poprzez przekazanie opon fundacji była znikoma lub żadna. Przedsiębiorca działał w dobrej wierze i nie zdawał sobie sprawy, że może to budzić wątpliwości prawne. Zapłacił mandat i zabrał opony. Czy urzędnik podpisujący decyzję o ponad milionowej karze chociaż przez chwilę pomyślał, że rujnuje życie uczciwemu przedsiębiorcy i jego rodzinie? Czy w interesie naszego państwa jest aby tolerować urzędników którzy interpretują prawo literalnie, bez przeprowadzania jego celowościowej analizy? Jeżeli uznamy, że urzędnicy mogą nakładać milionowe kary w oderwaniu od zdrowego rozsądku, i bez żadnych proporcji co do wagi przewinienia to następni w kolejce do ukarania powinni być rolnicy powszechnie wykorzystujący opony do umacniania pryzm kiszonkowych, żeglarze wykorzystujący opony jako odbojniki, właściciele działek którzy z opon zrobili sobie kwietniki, piaskownice, huśtawki czy urządzili tory gokartowe – podkreśla Adam Abramowicz.
12 października w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Białymstoku odbędzie się rozprawa suwalskiego wulkanizatora, który zaskarżył decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, w wyniku której został obciążony olbrzymią karą za nielegalne pozbycie się odpadów w 2018 roku.
źródło: podlaskie24.pl