Mogłoby się wydawać, że stosunki wewnątrz „firmy” są tak poukładane, że funkcjonariusze policji nie robią sobie wzajemnie pod górę. Oczywiście póki sprawa nie jest naprawdę poważna. A tymczasem jest filmowy dowód, że nawet jadący zbyt szybko kierowca policyjnego busa może być zatrzymany przez patrol drogówki. Nasuwa się tylko jedno pytanie…
Do sytuacji widocznej na filmie opublikowanym na kanale „Stop Cham” doszło 7 listopada w Inowrocławiu. Zgodnie z relacją nagrywającego, policyjny bus przez jakiś czas jechał pasem obok niego, żeby przypadkiem nie wyprzedzić na (lub tuż przed) jednym z licznych na tym odcinku przejść dla pieszych. W pewnym momencie kierowca policyjnego pojazdu przyśpieszył, wyprzedził i chwilę później zobaczył kolegę po fachu dającego mu znak do zatrzymania się.
Niestety nie wiemy, co było dalej, gdyż autor nagrania pojechał dalej, a wraz nim jego kamera. Zapewne niemal wszyscy oglądający to nagranie zastanawiają się, czy kierujący policyjnym autem odczuł jakiekolwiek konsekwencje nieprzepisowej jazdy? Czy wykonujący kontrolę policjant w ogóle zorientował się, jaki pojazd właśnie zatrzymuje? Czy skończyło się na zwykłej rozmowie, pouczeniu, czy był jednak mandat? A może przeprosiny na zasadzie „sorry stary, myślałem, że to jakiś dostawca?”. Bardzo chcielibyśmy wiedzieć, bo przecież wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, prawda?
