Francuskie władze zakazały używania słuchawek podczas jazdy motocyklem. Nowy przepis dotyczy każdego urządzenia emitującego dźwięk, zatem może pojawić się problem z częścią – zwłaszcza starszych – interkomów.[sam id=”24″ codes=”true”]
Francja znana jest z utrudnień, które piętrzy przed motocyklistami. Dość wspomnieć obowiązkowe kamizelki odblaskowe, alkomaty czy obligatoryjne ograniczenie mocy motocykli do 100 KM. Te jawnie antyjednośladowe działania skłoniły nawet bikerów do założenia Federacji Wkurzonych Motocyklistów – organizacji, która broni interesów motocyklistów znad Sekwany.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Najnowszym pomysłem władz jest zakaz używania słuchawek podczas jazdy. Obostrzenie dotyczy każdego urządzenia emitującego dźwięk i wkładanego do ucha – a zatem słuchawek stereo, zestawów „hands-free” i tym podobnych.
Za złamanie zakazu przewidziano karę w wysokości 135 euro (560 zł) i trzy punkty karne. Na szczęście surowe przepisy przewidują także wyjątki – motocyklista może używać słuchawek tylko wówczas, jeśli są one integralną częścią kasku, a słuchawki nie wchodzą do ucha.
Podróżującym do kraju sera i wina życzymy wiele cierpliwości i spokoju, a przed wyjazdem gorąco polecamy nasz poradnik jak porozumiewać się podczas jazdy przy pomocy gestów. Wszak czy jest coś piękniejszego niż brzmienie silnika i gulgot wydechu?
E tam wszystko jest „alright”, urządzenia prawdziwe motocyklowe jak zestawy Sena, Scala i podobne nie są podjęte tym poniekąd nie głupim zakazem. Niedawno negocjowałem szerokość drogi w mieście z rowerzystą z wielkimi słuchawkami na głowie, naćpanego substancjami. A wiecie jak trąbi motocykl ? Fatalnie, totalnie byłem bezbronny i się poddałem.
Jestem za zakazem stosowania wszelkich zestawów słuchawkowych czy wkładanych do ucha czy mocowanych w kasku. Moto to nie auto. Wymaga uwagi i koncentracji. Gadanie przez telefon na moto przez taki zestaw, czy słuchanie muzy to nie tylko proszenie się o śmierć, ale realne niebezpieczeństwo dla innych użytkowników dróg.