NajnowszeSzlaki adrenaliny. 10 najbardziej ekscytujących dróg Europy

Szlaki adrenaliny. 10 najbardziej ekscytujących dróg Europy [RANKING]

-

Kręte drogi nadają naszej motocyklowej pasji sens i wyzwalają adrenalinę. W Europie takich dróg są tysiące – a wiele z nich jest przykładem geniuszu inżynierów i budowniczych. Spośród tych, które znamy wybraliśmy 10 najbardziej ekscytujących.

Zakręty to dla nas, motocyklistów sens życia. Planując podróż zawsze wybieramy drogi, na których jest ich pełno – często to właśnie one stanowią prawdziwy cel podróży. Dziwnym trafem najkrótsza droga do Chorwacji wiedzie przez pięć najpiękniejszych alpejskich przełęczy, a każda trasa do Grecji przez Transfogaraską lub Transalpinę.

Spośród niezliczonych europejskich dróg wybraliśmy 10, które naszym zdaniem wywołują największe emocje – takich, które powodują gęsią skórkę i zimny pot by potem na długo pozostać w pamięci. Oto 10 najbardziej ekscytujących dróg Europy.

10. Grossglockner

grossglocknerTo wprawdzie jedna z najpopularniejszych motocyklowych tras w Europie, ale widoki jakich dostarcza i niespotykana nigdzie indziej mnogość motocyklistów powoduje, że emocje są niezwykłe. Zwłaszcza, że to świetny moment, by poćwiczyć śmiganie po winklach z uniesioną stale w geście pozdrowienia lewą ręką.

9. Sveti Jure

sv-jureMniej znana chorwacka droga w Parku Narodowym Biokovsko Selo zapewnia niezwykłe wrażenia. Na odcinku kilkunastu kilometrów wznosi się na wysokość 1762 m. npm. Oznacza to bardzo strome podjazdy i bardzo kręte agrafki.

8. Ornevegen

OrnevegenDroga Orłów to jedna z najpopularniejszych wśród motocyklistów atrakcji Norwegii. Surowe krajobrazy fiordu Gerainger i wąska, pnąca się po jego stromym zboczu droga powodują gęsią skórkę. Dodatkowym utrudnieniem może być padający często w Norwegii deszcz.

7. Grimsel Pass

grimsel11Powiadają, że to jedna z najbardziej krętych alpejskich przełęczy. Faktycznie – kiedy patrzy się na drogę przez przełęcz Grimsel z góry, bardziej przypomina ona spaghetti niż szosę. Olśniewa kunszt i ciężka praca ludzi, którzy podjęli trud budowy tej drogi. Dzięki nim możemy jeździć tędy z wysokim poziomem adrenaliny.

6. Stelvio Pass

Stelvio-Pass-in-ItalyChoć Stelvio dorównuje popularnością Grossglocknerowi, wciąż jest to jedno z najbardziej ekscytujących miejsc, jakie można pokonać motocyklem. Oprócz niewątpliwie cudownych winkli ogromna w tym zasługa trudnych do opisania wspaniałości alpejskiej przyrody, które otaczają zewsząd podczas podróży.

5. Transfagarasan

transfagarasan6Wybudowana kosztem ogromnej ilości ofiar Szosa Transfogaraska (nie „Transfogarska” jak bywa czasem nazywana) należy do żelaznych punktów na turystycznych trasach motocyklowych. Choć położenie i ilość zakrętów niemal przytłaczają, trzeba bardzo uważać na koszmarną nawierzchnię.

4. Kotor-Cetinje

d-kotorNiezwykle kręta droga łącząca Kotor z dawną stolicą Czarnogóry – Cetinje. Ze względu na brak strategicznego znaczenia, jakość jej nawierzchni pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak oznaczenie o zabezpieczenia. A jednak warto tędy przejechać by podziwiać wspaniałości jakie oferuje.

3. Trollstigen

trollstigen2Drabina Trolli, zwana częściej Drogą Trolli to jedna z najbardziej znanych dróg w Norwegii. To prawdziwy pomnik kunsztu inżynierskiego. Pnąca się jedenastoma ostrymi agrafkami w kierunku fiordu Romsdal droga co roku przyciąga tysiące motocyklistów żądnych niezwykłych wrażeń.

2. Tremola

tremolaBudowana niemal równolegle z główną drogą na przełęcz św. Gottharda, Tremola potrafi wzbudzić grozę. Wykonany z granitowej kostki trakt wije się niezliczoną ilością serpentyn z Airolo na samą przełęcz. Nazwa tremola pochodzi od włoskiego słowa, które oznacza trząść się. Kiedy spróbujesz tędy przejechać, zrozumiesz skąd nazwa.

1. Lysebotnvegen

lysebotnTa droga to przykład nie tylko nadzwyczajnych umiejętności budowniczych, ale wręcz pomnik inżynierskiego szaleństwa, które w górzystej Norwegii bywa czasem jedynym rozwiązaniem. Drogę zbudowano dla potrzeb powstającej na końcu fiordu Lyse elektrowni. Choć na początku nie planowano pozostawienia jej do ogólnego użytku, po przebudowie służy ona mieszkańcom położonego na dnie fiordu miasta Lysebotn. Wcześniej do tej miejscowości dostęp był możliwy tylko drogą morską. To miejsce musiało się znaleźć na szczycie rankingu 10 najbardziej ekscytujących dróg Europy.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Motovoyager
Motovoyagerhttps://motovoyager.net
Nasi czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas artykułów nastawionych jedynie na kliki, nie wnoszących niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.

8 KOMENTARZE

  1. W lipcu Tremola, Grimsel Pass, Klausen Pass, Passo san Gothardo i inne. Dupa mnie juz swedzi. Szwajcaria po raz drugi! Czas przyszlifowac metzelery :p

  2. Kaaaażdemu motocykliście życzę odhaczenie tych tras na swej liście :) Czekam na zestawienie top 10 of POLAND i top 10 OFF ROAD :)

  3. Obie trasy warte są „każdych pieniędzy” aby móc nimi polatać. Transalpina jest bardziej dzika i niebezpieczna choć o wiele krótsza, brak barier i zabezpieczeń oraz widok z najwyższego punktu zadowolą najbardziej wybrednych bikerów. Transfogar bardziej cywilizowany i urokliwy, liczne tunele widok na ściany wąwozu oraz niezliczone agrafki zabezpieczone w większości barierami również warte są objechania,- obie w końcu leżą tak blisko siebie że będąc w Rumunii nietaktem byłoby nie zaliczyć obu tych tras. Trudność oraz jakość dróg praktycznie na każdego sprzęta choć nie dla każdego bikera, (głównie Transalpina) które to miałem okazję objechać osobiście parę tygodni temu :) …

  4. Wg mnie Transalpina jest bardziej atrakcyjna pod kątem frajdy z jazdy. Byłem na obu rumuńskich trasach, na fogaraskiej irytują liczne frezy oraz przerwy w asfalcie. Osobiście jeśli chodzi o takie kwetie jak płynność jazdy, zakręty, widoki to lepsze wspomnienia mam po transalpinie. Niemniej jednak będąc w Rumunii obowiązkowo do zaliczenia obie kultowe trasy.

    Również miałem okazję wjechać na Sv Jure. Generalnie warto, jednak jeśli ktoś jeździ kredensem o wadze 300kg i ponad to moim zdaniem trochę się umęczy. Wąska trasa, ciasne winkle i momentami nierówna nawierzchnia. Jak najbardziej zachęcam do wjechania tam jednak przy założeniu powyższych danych ciężko będzie o frajdę z jazdy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ