Druga runda Mistrzostw Europy Supermoto rozegrała się w malowniczej, lecz kapryśnej pogodowo Tramatzie na Sardynii. Tym razem nie odbyły się wyścigi klasy S2, ale nie zabrakło emocji, technicznego kunsztu i polskich barw, reprezentowanych przez niezawodne rodzeństwo Lilianę i Klemensa Irzyków.
Sardinia Circuit w mieście Tramatza to tor, który nie wybacza błędów. Jak mówi opiekun kadry, Jerzy Głodek: Asfalt na Sardynii jest bardzi przyczepny. To taki „włoski Radom”, ale też bardzo kręty i techniczny. Off-road po tegorocznych przeróbkach – piekielnie trudny do wyprzedzania. Tu wszystko rozstrzyga się w terenie.
Rzeczywiście – tor wyróżniają dwa wyraźne, techniczne odcinki offroadowe. Air section, czyli sekwencja rytmicznych „whoopsów”, pozwalała zawodnikom klasy S1GP skakać co dwa garby – ale na motocyklach juniorskich (65cc i 85cc) ten manewr wymagał mistrzowskiej kontroli gazu. Dla Klemensa było to praktycznie niewykonalne. Lila, dysponując mocniejszym sprzętem, próbowała, ale margines błędu był minimalny.
Druga sekcja offroad to ciasno upakowane przeszkody, podwójne skoki, zęby – miejsce, w którym decydowały się losy wyścigów. Już w piątek kadra postawiła wszystko na dopracowanie właśnie tego odcinka. Wiedzieliśmy, że kluczowy jest offroad. Od razu zabraliśmy się za pracę – i to przyniosło efekty – relacjonuje Głodek.
Kwalifikacje – świetne wejście Polaków
Klemens błyskawicznie „złapał” rytm toru – jechał agresywnie, precyzyjnie, jakby startował w klasie wyżej. Jego czas zapewnił mu pole position w klasie SMJ65. Lila potrzebowała kilku sesji, by poczuć się pewnie, ale jej naturalna technika pozwoliła jej zakwalifikować się na 6. miejscu w klasie SMJ85 – to bardzo dobry wynik w międzynarodowej stawce.
Wyścig 1 – bój z większą pojemnością
W sobotnim wyścigu Klemens pokazał pazur. Po starcie przedarł się przed Lorenza Banga – zawodnika z wyższej klasy – i długo odpierał jego ataki. Walczyli ramię w ramię, niemal dotykając się w zakrętach. Ostatecznie Lorenz wykorzystał przewagę mocy i wyprzedził Polaka, ale Klemens wycisnął z siebie wszystko, osiągając swój rekord życiowy na tym torze. Lila pojechała równo, pewnie i bezbłędnie, dowożąc 6. miejsce. Jej jazda była pełna precyzji – taktyczna, z wyczuciem, choć jeszcze bez pełnej agresji.
Wyścig 2 – role się odwracają
W niedzielę role się odwróciły – to Lila weszła na pełen gaz i stoczyła zaciekły pojedynek z Lorenzenem. Przez kilka okrążeń jechali niemal na równi, ale w końcówce niemiecki zawodnik był odrobinę szybszy. Mimo to Lila pokazała, że może walczyć z czołówką Europy.
Klemens popełnił błąd na starcie i w rezultacie utknął za Benasem Grišmanauskasem z Litwy, który dzień wcześniej miał groźny upadek, ale mimo to w niedzielę wrócił do gry. Benas świetnie wykorzystywał ciasne partie toru, długo blokując Klemensa. Dopiero na ostatnich kółkach Polak przełamał opór Litwina i wskoczył przed niego.
Wyścig 3 – Liliana odpala „tryb wojownika”
Trzeci wyścig był najbardziej emocjonujący. Liliana w końcu włączyła „tryb full throttle” – odważna jazda, mocne wejścia w zakręty i agresja, której wcześniej brakowało. Pojechała jak prawdziwa liderka – pewna siebie i szybka. Klemens natomiast dowiózł równy, mocny wyścig – nie popełniał błędów, trzymał tempo, kontrolował sytuację.
Wyniki końcowe – biało-czerwoni znów na podium Europy!
- Klemens Irzyk – 1. miejsce w klasie SMJ65
- Liliana Irzyk – 6. miejsce w klasie SMJ85
Oboje stanęli na wysokości zadania, a ich jazda została zauważona przez obserwatorów z innych krajów. Reprezentacja Polski juniorów wraca z Sardynii z podniesionymi głowami i konkretnymi wynikami.
Tak komentowali zawody
Klemens Irzyk: Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać klasyfikację SM Junior 65 podczas rundy na Sardynii. To był intensywny weekend, szczególnie trudna była sekcja offroad, która wymagała pełnej koncentracji i dobrej techniki. Tor w Tramatza bardzo mi odpowiadał, a każdy wyścig dawał dużo radości. Mam wrażenie, że spełniłem swoje pierwsze małe marzenie i to mnie jeszcze bardziej motywuje do dalszych treningów. Dziękuję zespołowi SM Racing, to nasz wspólny sukces!
Liliana Irzyk: Start w rundzie na Sardynii był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Tor w Tramatza był bardzo techniczny, a sekcja offroad okazała się dużym wyzwaniem – ale też dała mi najwięcej satysfakcji. Włożyłam w te zawody całe serce i cieszę się, że mogłam reprezentować Polskę w międzynarodowej stawce. 6. miejsce to dla mnie kolejny krok naprzód, wiem nad czym muszę jeszcze pracować, aby w kolejnych zawodach powalczyć o miejsce na podium. Jestem wdzięczna mojemu zespołowi SM Racing za wsparcie, bez nich nie byłoby to możliwe!
Jerzy Głodek tak podsumował wyjazd: Po pierwszej rundzie w Albaidzie mieliśmy sporo przemyśleń i rzeczy do przeanalizowania. Najważniejsze jednak, że błyskawicznie zidentyfikowaliśmy kluczowe problemy – i równie szybko je rozwiązaliśmy. To doświadczenie tylko nas wzmocniło. Dziś jesteśmy jeszcze bardziej zgranym, skutecznym i gotowym na wyzwania zespołem.
Kadra juniorów nie zwalnia tempa – przed nami kolejna runda, w Niemczech, jeszcze więcej wyzwań i jeszcze więcej emocji!